8
Jan Zamoyski | "Gitarzysta", przed/lub 1928
Estymacja:
800,000 zł - 1,200,000 zł
Sprzedane
800,000 zł
Aukcja na żywo
Sztuka Dawna. XIX wiek, Modernizm, Międzywojnie
Artysta
Jan Zamoyski (1901 - 1986)
Wymiary
100 x 67 cm
Kategoria
Opis
olej/płótno, 100 x 67 cm, sygnowany p.d.: 'JAN ZAMOYSKI', na odwrociu papierowa nalepka wystawowa Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, opisany na krośnie malarskim numerem: '100 68', na ramie nalepki pracowni ramiarskiej
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
„Gitarzysta” Jana Zamoyskiego. Muzealne arcydzieło
„’Gitarzysta’ Jana Zamoyskiego jest pracą urodzonego realisty o szczerej, energicznej formie ze szkoły Halsa i sposobie rozkładania świateł według Rembrandta”.
Tadeusz Cybulski, Z wystaw. Z Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, "Tęcza" 1928, nr 8, s. 18
Właściwie od momentu założenia w 1925 roku Bractwa św. Łukasza, jego członkowie dążyli do zorganizowania wystawy zbiorowej grupy. Program i założenia tego fascynującego stowarzyszenia nie były bardzo rygorystyczne i jednoznaczne. Zrzeszonych artystów wiele łączyło i tyle samo dzieliło. Każdy z nich miał nieco inną wizję malarskiego rzemiosła, ale jako grupa utworzona na wzór średniowiecznych cechów malarskich czy XIX-wiecznych Nazareńczyków, wielokrotnie stawali także ramię w ramie do wspólnych zleceń. „Maluj jak chcesz, byle dobrze” – mawiał koryfeusz nowej sztuki i wybitny pedagog – Tadeusz Pruszkowski. Ten quasi manifest inicjatora idei Bractwa jest tutaj chyba najważniejszy. Istotą i sednem sztuki powstającej w kręgu uczniów Prusza, bo tak go żartobliwie nazywali, była warsztatowa doskonałość i precyzja. Dlatego właśnie szczególną uwagę przykładał profesor do zaznajomienia swoich wychowanków ze sztuką dawnych mistrzów, ich rysunkiem i podejściem do barwy. Te wpływy tradycji europejskiego malarstwa średniowiecznego i nowożytnego są z perspektywy dzisiejszych badań nad wyraz widoczne w ich pracach.
4 lutego 1928 roku ziściły się pragnienia Łukaszowców. W murach warszawskiej Zachęty otwarto I wystawę Bractwa. Jako młodzi i ambitni twórcy, własnym sumptem wydali oni, oprócz standardowego przewodnika Zachęty, własny katalog, za którego okładkę i szatę graficzną odpowiedzialny był Stanisław Ostoja-Chrostowski. Już na jednej z pierwszych stron katalogu umieszczono krótki zapis, informujący o ideach ugrupowania: „Bractwo Świętego Łukasza, które nazwę tę przybrało na wzór dawnych organizacyj cechowo-rzemieślniczych składa się z grupy byłych uczniów Profesora Tadeusza Pruszkowskiego z Warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych z Mistrzem swoim na czele. Grupa ta związana jest jedynie węzłami koleżeństwa i długotrwałej współpracy. Jedynym jej celem jest: - malować jaknajlepiej – oczywiście w granicach naszych możliwości” (Katalog pierwszej wystawy Bractwa św. Łukasza, Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, Warszawa 1928, nr kat. 160, s. nlb. (3)).
Wystawa uzyskała duży i zupełnie właściwy jej randze rozgłos. O młodych artystach i ich profesorze rozpisywała się nie tylko prasa warszawska. Głosy płynęły zewsząd, z całego kraju. Ekspozycja stała się niewątpliwie najgłośniejszą wystawą sezonu i przyćmiła wszystkie odbywające się w owym czasie wydarzenia kulturalno-artystyczne. Sam Zamoyski wspominał, że budziła ona skrajne emocje. Krytyka jednocześnie chwaliła i ganiła malarstwo Łukaszowców. W tym miejscu warto przytoczyć kilka opinii z epoki, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych. Stefania Zahorska na łamach „Wiadomości Literackich” pisała, iż: „Wystawa Bractwa św. Łukasza stała się pierwszorzędnym dla Warszawy wypadkiem – to bardzo dobrze. Ostatecznie trzeba już było raz dowodu na to, że malarstwo w Polsce nie jest komodą na strychu”, ale także przestrzegała: „Lecz cała radość i duma z nich byłaby zwarzona, gdybyśmy chcieli uważać ich za gotowych i wielkich” (Stefania Zahorska, Bractwo św. Łukasza, "Wiadomości Literackie" 1928, nr 12, s. 3). Równie pozytywnie wypowiadał się na łamach tej samej prasy Antoni Słonimski pisząc, że: „W ‘Zachęcie’ wystawiono teraz kilkadziesiąt płócien muzealnej wartości. Cóż to za młodzi chłopcy, którzy malują jak diabły, jak stare majstry, jak młode bogi? To uczniowie Tadeusza Pruszkowskiego” (Antoni Słonimski, „Wiadomości Literackie” 1928, nr 8, s. 4). Najbardziej nieprzychylne głosy pojawiały się ze strony konkurencyjnego i zupełnie przeciwstawnego pod względem stylu obozu – kolorystów (chociażby ataki Tytusa Czyżewskiego). Jedno jest pewne. Wystawa cieszyła się ogromną popularnością, co potwierdza fakt, że już w pierwszych dniach jej trwania artyści sprzedali wszystkie prace. Nabywcę znalazł również „Gitarzysta” Zamoyskiego, a w Sprawozdaniu Komitetu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych odnaleźć można jego inicjały – M. S. Z.
Inspiracje sztuką dawnych mistrzów były w kręgu malarzy Bractwa nad wyraz widoczne. Zauważała je już ówczesna krytyka. Z jednej strony określała je jako zjawisko anachroniczne, a czasem bezlitośnie – przestarzałe. Innym razem upatrywała w tym pewnego rodzaju klasycyzmie nowej, potężnej sztuki zakorzenionej w tradycji. Stanisław Piasecki wprost pisał, że: „Jan Zamoyski ma skłonność do akademicyzmu (…)” i że ten ‘akademicyzm’, który należałoby utożsamić z tendencjami klasycyzującymi, szczególnie wyłania się właśnie w „Gitarzyście” (Stanisław Piasecki, "Bractwo św. Łukasza", "Kurjer Białostocki. ABC" 1928, nr 43, s. 8). Obraz ten powstał zapewne pod przemożnym wpływem mistycznego malarstwa barokowego. W dziełach Zamoyskiego widać silne zainteresowanie światłem, kolorem i wewnętrznym napięciem, które buduje metafizyczną strukturę obrazu. Na te walory kolorystyczne zwrócił uwagę Jan Kleczyński, pisząc na łamach „Kurjera Warszawskiego”: „Jan Zamoyski – dał kilka obrazów olśniewających swoją mocną plastycznością i umiejętnością wydobywania koloru. Jego ‘Gitarzysta’ o wesołej, charakterystycznej twarzy to rzecz muzealna, jako poziom” (Jan Kleczyński, Nowe wystawy "Zachęty". "Bractwo ś-go Łukasza", "Kurjer Warszawski" 1928, nr 36, s. 17-18). Aspekt „muzealnej klasy” pojawiał się także iw innych recenzjach. To niewątpliwie duży atut.
Patrząc na wyłaniającą się z mroku pomieszczenia postać „Gitarzysty” nie sposób nie odnieść się do twórczości malarzy caravaggionistów, zarówno tych włoskich, francuskich czy holenderskich ze Szkoły utrechckiej. Śmiało przypomnieć można konkretne nazwiska takie jak Georges de la Tour, Hendrick ter Brugghen czy Dirck van Baburen. Wydaje się, że wykorzystany motyw muzyczny jest tutaj analogiczny dla twórczości ter Brugghena. Zastosowana gra światła i intensywna, czerwona barwa koszuli mężczyzny odwołuje nas natomiast do kompozycji Georgesa de la Tour. To, co szczególnie interesowało niemal wszystkich Łukaszowców, to świat nieidealny. Stąd pojawiają się u nich liczne postaci sędziwych starców i staruszek z twarzami przeoranymi głębokimi bruzdami, ukazanymi w ubogich wnętrzach. To sztuka mizerabilistyczna i piękna zarazem.
„Jan Zamoyski – dał kilka obrazów olśniewających swoją mocną plastycznością i umiejętnością wydobywania koloru. Jego ‘Gitarzysta’ owesołej, charakterystycznej twarzy to rzecz muzealna, jako poziom”.
Jan Kleczyński, Nowe wystawy "Zachęty". "Bractwo ś-go Łukasza", "Kurjer Warszawski" 1928, nr 36, s. 17-18
Jan Zamoyski jest jednym z najwybitniejszych malarzy związanych z kręgiem artystów skupionych wokół Tadeusza Pruszkowskiego. Studiował w latach 1921-1922 w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych w Warszawie pod kierunkiem Władysława Skoczylasa i Miłosza Kotarbińskiego, później w latach 1923-1928 w pracowni Tadeusza Pruszkowskiego. Był współzałożycielem Bractwa św. Łukasza i jego prezesem do roku 1939. Uczestniczył we wszystkich wystawach tego ugrupowania oraz wystawiał na Salonach Instytutu Propagandy Sztuki i Bloku ZAP w Warszawie. Wiele wystawiał także poza granicami kraju - w Pittsburghu, Wenecji, Nowym Jorku, Pekinie. Malował obrazy o tematyce rodzajowej, sceny historyczne, kompozycje religijne, portrety, typy charakterystyczne. W trosce o doskonałość warsztatu malarskiego, wzorem dawnych mistrzów odtwarzał starannie wszystkie szczegóły przedmiotu, precyzyjnie modelował podobiznę żywego modela, łącząc to wszystko umiejętnie z trafnie dobraną kolorystyką.
Description:
"Guitarist", przed/lub 1928
oil/canvas, 100 x 67 cm; signed lower right: 'JAN ZAMOYSKI', on the reverse a paper, exhibition label of Society for the Encouragement of Fine Arts in Warsaw, described on the stretcher by a number: '100 68', on the frame labels of the framing studio,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
„Gitarzysta” Jana Zamoyskiego. Muzealne arcydzieło
„’Gitarzysta’ Jana Zamoyskiego jest pracą urodzonego realisty o szczerej, energicznej formie ze szkoły Halsa i sposobie rozkładania świateł według Rembrandta”.
Tadeusz Cybulski, Z wystaw. Z Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, "Tęcza" 1928, nr 8, s. 18
Właściwie od momentu założenia w 1925 roku Bractwa św. Łukasza, jego członkowie dążyli do zorganizowania wystawy zbiorowej grupy. Program i założenia tego fascynującego stowarzyszenia nie były bardzo rygorystyczne i jednoznaczne. Zrzeszonych artystów wiele łączyło i tyle samo dzieliło. Każdy z nich miał nieco inną wizję malarskiego rzemiosła, ale jako grupa utworzona na wzór średniowiecznych cechów malarskich czy XIX-wiecznych Nazareńczyków, wielokrotnie stawali także ramię w ramie do wspólnych zleceń. „Maluj jak chcesz, byle dobrze” – mawiał koryfeusz nowej sztuki i wybitny pedagog – Tadeusz Pruszkowski. Ten quasi manifest inicjatora idei Bractwa jest tutaj chyba najważniejszy. Istotą i sednem sztuki powstającej w kręgu uczniów Prusza, bo tak go żartobliwie nazywali, była warsztatowa doskonałość i precyzja. Dlatego właśnie szczególną uwagę przykładał profesor do zaznajomienia swoich wychowanków ze sztuką dawnych mistrzów, ich rysunkiem i podejściem do barwy. Te wpływy tradycji europejskiego malarstwa średniowiecznego i nowożytnego są z perspektywy dzisiejszych badań nad wyraz widoczne w ich pracach.
4 lutego 1928 roku ziściły się pragnienia Łukaszowców. W murach warszawskiej Zachęty otwarto I wystawę Bractwa. Jako młodzi i ambitni twórcy, własnym sumptem wydali oni, oprócz standardowego przewodnika Zachęty, własny katalog, za którego okładkę i szatę graficzną odpowiedzialny był Stanisław Ostoja-Chrostowski. Już na jednej z pierwszych stron katalogu umieszczono krótki zapis, informujący o ideach ugrupowania: „Bractwo Świętego Łukasza, które nazwę tę przybrało na wzór dawnych organizacyj cechowo-rzemieślniczych składa się z grupy byłych uczniów Profesora Tadeusza Pruszkowskiego z Warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych z Mistrzem swoim na czele. Grupa ta związana jest jedynie węzłami koleżeństwa i długotrwałej współpracy. Jedynym jej celem jest: - malować jaknajlepiej – oczywiście w granicach naszych możliwości” (Katalog pierwszej wystawy Bractwa św. Łukasza, Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, Warszawa 1928, nr kat. 160, s. nlb. (3)).
Wystawa uzyskała duży i zupełnie właściwy jej randze rozgłos. O młodych artystach i ich profesorze rozpisywała się nie tylko prasa warszawska. Głosy płynęły zewsząd, z całego kraju. Ekspozycja stała się niewątpliwie najgłośniejszą wystawą sezonu i przyćmiła wszystkie odbywające się w owym czasie wydarzenia kulturalno-artystyczne. Sam Zamoyski wspominał, że budziła ona skrajne emocje. Krytyka jednocześnie chwaliła i ganiła malarstwo Łukaszowców. W tym miejscu warto przytoczyć kilka opinii z epoki, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych. Stefania Zahorska na łamach „Wiadomości Literackich” pisała, iż: „Wystawa Bractwa św. Łukasza stała się pierwszorzędnym dla Warszawy wypadkiem – to bardzo dobrze. Ostatecznie trzeba już było raz dowodu na to, że malarstwo w Polsce nie jest komodą na strychu”, ale także przestrzegała: „Lecz cała radość i duma z nich byłaby zwarzona, gdybyśmy chcieli uważać ich za gotowych i wielkich” (Stefania Zahorska, Bractwo św. Łukasza, "Wiadomości Literackie" 1928, nr 12, s. 3). Równie pozytywnie wypowiadał się na łamach tej samej prasy Antoni Słonimski pisząc, że: „W ‘Zachęcie’ wystawiono teraz kilkadziesiąt płócien muzealnej wartości. Cóż to za młodzi chłopcy, którzy malują jak diabły, jak stare majstry, jak młode bogi? To uczniowie Tadeusza Pruszkowskiego” (Antoni Słonimski, „Wiadomości Literackie” 1928, nr 8, s. 4). Najbardziej nieprzychylne głosy pojawiały się ze strony konkurencyjnego i zupełnie przeciwstawnego pod względem stylu obozu – kolorystów (chociażby ataki Tytusa Czyżewskiego). Jedno jest pewne. Wystawa cieszyła się ogromną popularnością, co potwierdza fakt, że już w pierwszych dniach jej trwania artyści sprzedali wszystkie prace. Nabywcę znalazł również „Gitarzysta” Zamoyskiego, a w Sprawozdaniu Komitetu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych odnaleźć można jego inicjały – M. S. Z.
Inspiracje sztuką dawnych mistrzów były w kręgu malarzy Bractwa nad wyraz widoczne. Zauważała je już ówczesna krytyka. Z jednej strony określała je jako zjawisko anachroniczne, a czasem bezlitośnie – przestarzałe. Innym razem upatrywała w tym pewnego rodzaju klasycyzmie nowej, potężnej sztuki zakorzenionej w tradycji. Stanisław Piasecki wprost pisał, że: „Jan Zamoyski ma skłonność do akademicyzmu (…)” i że ten ‘akademicyzm’, który należałoby utożsamić z tendencjami klasycyzującymi, szczególnie wyłania się właśnie w „Gitarzyście” (Stanisław Piasecki, "Bractwo św. Łukasza", "Kurjer Białostocki. ABC" 1928, nr 43, s. 8). Obraz ten powstał zapewne pod przemożnym wpływem mistycznego malarstwa barokowego. W dziełach Zamoyskiego widać silne zainteresowanie światłem, kolorem i wewnętrznym napięciem, które buduje metafizyczną strukturę obrazu. Na te walory kolorystyczne zwrócił uwagę Jan Kleczyński, pisząc na łamach „Kurjera Warszawskiego”: „Jan Zamoyski – dał kilka obrazów olśniewających swoją mocną plastycznością i umiejętnością wydobywania koloru. Jego ‘Gitarzysta’ o wesołej, charakterystycznej twarzy to rzecz muzealna, jako poziom” (Jan Kleczyński, Nowe wystawy "Zachęty". "Bractwo ś-go Łukasza", "Kurjer Warszawski" 1928, nr 36, s. 17-18). Aspekt „muzealnej klasy” pojawiał się także iw innych recenzjach. To niewątpliwie duży atut.
Patrząc na wyłaniającą się z mroku pomieszczenia postać „Gitarzysty” nie sposób nie odnieść się do twórczości malarzy caravaggionistów, zarówno tych włoskich, francuskich czy holenderskich ze Szkoły utrechckiej. Śmiało przypomnieć można konkretne nazwiska takie jak Georges de la Tour, Hendrick ter Brugghen czy Dirck van Baburen. Wydaje się, że wykorzystany motyw muzyczny jest tutaj analogiczny dla twórczości ter Brugghena. Zastosowana gra światła i intensywna, czerwona barwa koszuli mężczyzny odwołuje nas natomiast do kompozycji Georgesa de la Tour. To, co szczególnie interesowało niemal wszystkich Łukaszowców, to świat nieidealny. Stąd pojawiają się u nich liczne postaci sędziwych starców i staruszek z twarzami przeoranymi głębokimi bruzdami, ukazanymi w ubogich wnętrzach. To sztuka mizerabilistyczna i piękna zarazem.
„Jan Zamoyski – dał kilka obrazów olśniewających swoją mocną plastycznością i umiejętnością wydobywania koloru. Jego ‘Gitarzysta’ owesołej, charakterystycznej twarzy to rzecz muzealna, jako poziom”.
Jan Kleczyński, Nowe wystawy "Zachęty". "Bractwo ś-go Łukasza", "Kurjer Warszawski" 1928, nr 36, s. 17-18
Jan Zamoyski jest jednym z najwybitniejszych malarzy związanych z kręgiem artystów skupionych wokół Tadeusza Pruszkowskiego. Studiował w latach 1921-1922 w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych w Warszawie pod kierunkiem Władysława Skoczylasa i Miłosza Kotarbińskiego, później w latach 1923-1928 w pracowni Tadeusza Pruszkowskiego. Był współzałożycielem Bractwa św. Łukasza i jego prezesem do roku 1939. Uczestniczył we wszystkich wystawach tego ugrupowania oraz wystawiał na Salonach Instytutu Propagandy Sztuki i Bloku ZAP w Warszawie. Wiele wystawiał także poza granicami kraju - w Pittsburghu, Wenecji, Nowym Jorku, Pekinie. Malował obrazy o tematyce rodzajowej, sceny historyczne, kompozycje religijne, portrety, typy charakterystyczne. W trosce o doskonałość warsztatu malarskiego, wzorem dawnych mistrzów odtwarzał starannie wszystkie szczegóły przedmiotu, precyzyjnie modelował podobiznę żywego modela, łącząc to wszystko umiejętnie z trafnie dobraną kolorystyką.
Description:
"Guitarist", przed/lub 1928
oil/canvas, 100 x 67 cm; signed lower right: 'JAN ZAMOYSKI', on the reverse a paper, exhibition label of Society for the Encouragement of Fine Arts in Warsaw, described on the stretcher by a number: '100 68', on the frame labels of the framing studio,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Technika
olej/płótno
Sygnatura
sygnowany p.d.: 'JAN ZAMOYSKI'
Proweniencja
własność artysty; zakupiony po wystawie w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, 1928 (nabywca określony w sprawozdaniu inicjałami M. S. Z.); kolekcja prywatna, Polska
Literatura
Sprawozdanie Komitetu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie za 1928 rok, Warszawa 1929, s. nlb. (49); Stefania Zahorska, Bractwo św. Łukasza, "Wiadomości Literackie" 1928, nr 12, s. 3 (il.); Tadeusz Cybulski, Z wystaw. Z Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, "Tęcza" 1928, nr 8, s. 18; Wacław Husarski, Bractwo św. Łukasza (Wystawa w Zachęcie), "Tygodnik Ilustrowany" 1928, nr 7, s. 136 (il.); Stanisław Piasecki, "Bractwo św. Łukasza", "Kurjer Białostocki. ABC" 1928, nr 43, s. 8; Jan Kleczyński, Nowe wystawy "Zachęty". "Bractwo ś-go Łukasza", "Kurjer Warszawski" 1928, nr 36, s. 17-18 (wzmiankowany) ; Katalog pierwszej wystawy Bractwa św. Łukasza, Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, Warszawa 1928, nr kat. 160, s. nlb. (7); Przewodnik No 31 po Wystawie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. (I) Wystawa zbiorowa prac grupy "Bractwo św. Łukasza", Warszawa 1928, nr kat. 160, s. 13; archiwalna fotografia obrazu, 1928 (?), Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wystawiany
(I) Wystawa zbiorowa prac grupy "Bractwo św. Łukasza", Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, 4 lutego - 1 marca 1928