19
Erna Rosenstein | "Oblicza nostalgii", 1986
Estymacja:
130,000 zł - 180,000 zł
Pominięte
Aukcja na żywo
Sztuka Współczesna. Klasycy Awangardy po 1945
Artysta
Erna Rosenstein (1913 - 2004)
Wymiary
147 x 65,5 cm (całość)
Kategoria
Opis
olej, asamblaż/sklejka, 147 x 65,5 cm (całość), sygnowany w lewej górnej kwaterze l.d.: 'Erna Rosenstein', sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: '1986 | Erna Rosenstein | OBLICZA NOSTALGII'
praca składa się z czterech części umieszczonych w jednej oprawie
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
„Jej obiekty – podobnie jak asamblaże Kantora – zaczarowują codzienność, wynoszą zepsuty przedmiot na piedestał, ukazują tropioną przez surrealistów cudowność dnia powszedniego. Są też afirmacją biegu godzin, zapiskiem skazanej na zapomnienie chwili. Zrozumienie natury ‘zlepów’ łączyło Ernę Rosenstein z Mironem Białoszewskim, z którym się przyjaźniła. Jedność z rzeczami opisują jej wiersze. Są one skargą na świat i samotność, ucieczką w siebie, w ciszę pokoju o piątej rano, w miękkość opiekuńczego tapczanu. Kolaże Erny Rosenstein mogłyby wisieć na jednej ścianie z kolażami Kurta Schwittersa. Jej przedmioty ocalają od wyrzucenia śrubki, sprężynki, druciki, gwoździe, tubki, kawałki szkła, blachy i skóry, opakowania po farbach, czekoladkach, cukierkach i lekarstwach, zwitki papieru, spłaszczone puszki po piwie, tekturki i deseczki, kostki i kamyki”.
Agnieszka Toborska, „Zamknęłam oczy – chcę widzieć”, czyli sztuka Erny Rosenstein, „Dwutygodnik”, nr 58, Czerwiec 2011
Drzwi szafy, które zostały ozdobione przez Ernę Rosenstein, jedną z najwybitniejszych polskich artystek powojennych, stanowią nietypowe, ale charakterystyczne podłoże dla jej kompozycji, prezentowanej w tym katalogu. Zamalowane meble były częścią wystroju wnętrza pokoju artystki. Jeden z takich mebli stał się też kluczowym elementem jej indywidualnej wystawy w CBWA „Zachęta”. Szafa ta nie tylko była ozdobiona malunkami, ale również notatkami, wycinkami prasowymi, pocztówkami i zaproszeniami, które były przyklejone do drzwi taśmą klejącą, a całość uzupełniała ręcznie namalowana ornamentyka. Wiesław Borowski, uznany krytyk sztuki, argumentował, że szafa ta nie była tylko rekwizytem, ale pełnowartościowym dziełem sztuki asamblażu. Podkreślał, że „nie ma żadnego powodu, aby robić rozróżnienie między procesem tworzenia obrazów Erny Rosenstein a procesem powstawania tej szafy. I to jest najważniejsze”.
Geneza malarstwa Erny Rosenstein wiąże się z surrealizmem wraz z nieodłącznym dążeniem do sięgania w głąb własnej psychiki oraz wydobywaniem na powierzchnię własnych pragnień i tęsknot. Artystka przed wojną rozpoczęła studia na Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu – mieście, w którym teoria i tradycja psychoanalizy, tak ważna dla surrealistów, była szczególnie żywa. W Paryżu, dokąd wyjechała w 1937, zobaczyła z kolei słynną Międzynarodową Wystawę Surrealizmu. Edukację artystyczną ukończyła w Krakowie w pracowni malarstwa prowadzonej przez Wojciecha Weissa. Jeszcze podczas studiów sympatyzowała z artystami środowiska awangardowej Grupy Krakowskiej skupionej wokół Tadeusz Kantora. Kontakty z krakowskim środowiskiem artystów, z którymi związana była również w dekadach po II wojnie światowej, także nie były bez znaczenia dla jej nadrealnego poglądu na sztukę – „surrealistyczna atmosfera” cechowała sztukę tego kręgu w II połowie lat 40. oraz w późniejszych latach. Myśląc o całokształcie twórczości Rosenstein, nie sposób nie odnieść się również do wydarzeń z jej biografii – doświadczenia tragedii wojny, śmierci najbliższych oraz woli przetrwania w czasie, gdy przez lata okupacji ukrywała się pod kolejnymi fałszywymi tożsamościami. Życie i śmierć, zagłada i ocalenie: „Gdy maluję, mam wrażenie, że uwidaczniam to, co i tak płynie w powietrzu” – mówiła. Wszystkie wspomniane wyżej doświadczenia sprawiły, że w twórczości Rosenstein należy dopatrywać się ostrego napięcia przejawiającego się zarówno w formie, jak i gwałtowności prezentowanych przez nią zdarzeń. Sztuka artystki zdaje się zapisem niezwykle intymnym, w którym trudno rozszyfrować jej zamiary i intencje. Należy ją zatem odczytywać nie na zasadzie rebusu, gdzie poszczególne elementy kompozycyjne doprowadzą do rozszyfrowania wizualnej zagadki, lecz przyjąć za przewodnika intuicję oraz wrażliwość. Dopiero ta ostatnia, będąca cechą nad wyraz indywidualną, pozwoli odbiorcy na odpowiednią interpretację tych niedopowiedzianych obrazów, pełnych dramatycznego napięcia oraz pięknych w kolorze.
Obok form biologicznych, charakterystycznym elementem późnych lat 60. i 70. w sztuce Erny Rosenstein była wyraźna, cienka, poskręcana kreska podobna tej, którą widzimy w prezentowanej pracy zatytułowanej „Oblicza nostalgii”, złożonej z czterech kwater w – co zdecydowanie jest charakterystyczne dla artystki – drzwiach zwyczajnej szafy. Oczywiście, nie sposób jest zidentyfikować przedstawionych na płótnie kształtów – należą do symbolicznego kodu wypowiedzi artystycznej Rosenstein – nieprzeniknionego, hieroglificznego języka osobistej ekspresji, obecnego we wszystkich jej dziełach. Artystka wyrażała emocje nie tylko poprzez figuratywne elementy wkomponowane w pozornie abstrakcyjne kompozycje. Już sam sposób malowania sprawia wrażenie nieustannego drżenia form i nasyca wizje malarki napięciem. Wykonane farbami olejnymi i temperą, czasem z wykorzystaniem flamastrów, „obrazo-rysunki” to też wizualna reprezentacja separacji i oddzielenia.
„Tytuł obrazu rodzi się długo i nabiera w procesie tworzenia wielorakich znaczeń. Obraz zmienia się w tym procesie jak każdy twór organiczny. Nie wiadomo też, kiedy jest jego początek. Istnieje bowiem długo potencjalnie. (…) Nie wiadomo też, kiedy jest koniec. Pozornie skończony obraz przeistacza się wciąż z otaczającym światem. Pęka. Osadzają się nowe warstwy. Kolory nabierają innych odcieni. W ten sposób zyskuje on swój czwarty wymiar – czas. Nie tylko on zyskuje ten wymiar. Zyskują go też oglądający. Ludzie wciąż nowi widzą go coraz inaczej. To jest zależne od warunków i zagadnień epoki. Nie dość, że on się zmienił, jeszcze zmieniają go swoim spojrzeniem. Jest to droga bez końca. Artysta zostawił go własnemu losowi. Na skutek wyczerpania nie umiał już dalej prowadzić. Dał za wygraną. Puścił go w świat. Najbardziej charakterystyczną cechą owej decyzji był lęk, czy aby nie za wcześnie. Zdecydował się jednak. Puszczając w świat, dał mu imię. Nazwanie było ową decyzją. Było odcięciem się. Rezygnacją z innych możliwości. Zamknięciem. Dlatego imię jest ważne. Określa w przybliżeniu coś, co rodziło się bardzo długo i zostało zamknięte. Równocześnie jest ono zawsze niepełne, gdyż jest przerwaniem” (Erna Rosenstein. Malarstwo, katalog wystawy BWA, Piła 1980, s. nlb.).
Kształciła się w Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu (w latach 1932-34) i w Krakowie (1933-36), którą ukończyła pod kierunkiem W. Weissa. W 1942 roku uciekła z lwowskiego getta. W czasie studiów sympatyzowała ze środowiskiem "Grupy Krakowskiej", brała udział w organizowaniu się awangardy artystycznej po II wojnie światowej. Oprócz malarstwa sztalugowego zajmowała się kolażem i twórczością poetycką. Artystka wypracowała indywidualną symbolikę, swobodnie kojarząc formy abstrakcyjne ze światem rzeczywistych kształtów. Jej prace wystawiane były między innymi na Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie (1948 i 1949) i w Warszawie (1957 i 1959), wystawie "Dziewięciu" (1955). Eksponowała również w Galeriach: Krzysztofory i Krzywe Koło. W 1977 roku otrzymała Nagrodę Krytyki Artystycznej im. C. K. Norwida, a w roku 1966 Nagrodę im. J. Cybisa za całokształt twórczości.
Description:
"Faces of Nostalgia", 1986
oil, assemblage/plywood, 147 x 65.5 cm (entire object); signed in upper left quarter lower left: 'Erna Rosenstein', signed, dated and described on the reverse: '1986 | Erna Rosenstein | OBLICZA NOSTALGII'
the work consists of four parts contained in a one frame,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
praca składa się z czterech części umieszczonych w jednej oprawie
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
„Jej obiekty – podobnie jak asamblaże Kantora – zaczarowują codzienność, wynoszą zepsuty przedmiot na piedestał, ukazują tropioną przez surrealistów cudowność dnia powszedniego. Są też afirmacją biegu godzin, zapiskiem skazanej na zapomnienie chwili. Zrozumienie natury ‘zlepów’ łączyło Ernę Rosenstein z Mironem Białoszewskim, z którym się przyjaźniła. Jedność z rzeczami opisują jej wiersze. Są one skargą na świat i samotność, ucieczką w siebie, w ciszę pokoju o piątej rano, w miękkość opiekuńczego tapczanu. Kolaże Erny Rosenstein mogłyby wisieć na jednej ścianie z kolażami Kurta Schwittersa. Jej przedmioty ocalają od wyrzucenia śrubki, sprężynki, druciki, gwoździe, tubki, kawałki szkła, blachy i skóry, opakowania po farbach, czekoladkach, cukierkach i lekarstwach, zwitki papieru, spłaszczone puszki po piwie, tekturki i deseczki, kostki i kamyki”.
Agnieszka Toborska, „Zamknęłam oczy – chcę widzieć”, czyli sztuka Erny Rosenstein, „Dwutygodnik”, nr 58, Czerwiec 2011
Drzwi szafy, które zostały ozdobione przez Ernę Rosenstein, jedną z najwybitniejszych polskich artystek powojennych, stanowią nietypowe, ale charakterystyczne podłoże dla jej kompozycji, prezentowanej w tym katalogu. Zamalowane meble były częścią wystroju wnętrza pokoju artystki. Jeden z takich mebli stał się też kluczowym elementem jej indywidualnej wystawy w CBWA „Zachęta”. Szafa ta nie tylko była ozdobiona malunkami, ale również notatkami, wycinkami prasowymi, pocztówkami i zaproszeniami, które były przyklejone do drzwi taśmą klejącą, a całość uzupełniała ręcznie namalowana ornamentyka. Wiesław Borowski, uznany krytyk sztuki, argumentował, że szafa ta nie była tylko rekwizytem, ale pełnowartościowym dziełem sztuki asamblażu. Podkreślał, że „nie ma żadnego powodu, aby robić rozróżnienie między procesem tworzenia obrazów Erny Rosenstein a procesem powstawania tej szafy. I to jest najważniejsze”.
Geneza malarstwa Erny Rosenstein wiąże się z surrealizmem wraz z nieodłącznym dążeniem do sięgania w głąb własnej psychiki oraz wydobywaniem na powierzchnię własnych pragnień i tęsknot. Artystka przed wojną rozpoczęła studia na Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu – mieście, w którym teoria i tradycja psychoanalizy, tak ważna dla surrealistów, była szczególnie żywa. W Paryżu, dokąd wyjechała w 1937, zobaczyła z kolei słynną Międzynarodową Wystawę Surrealizmu. Edukację artystyczną ukończyła w Krakowie w pracowni malarstwa prowadzonej przez Wojciecha Weissa. Jeszcze podczas studiów sympatyzowała z artystami środowiska awangardowej Grupy Krakowskiej skupionej wokół Tadeusz Kantora. Kontakty z krakowskim środowiskiem artystów, z którymi związana była również w dekadach po II wojnie światowej, także nie były bez znaczenia dla jej nadrealnego poglądu na sztukę – „surrealistyczna atmosfera” cechowała sztukę tego kręgu w II połowie lat 40. oraz w późniejszych latach. Myśląc o całokształcie twórczości Rosenstein, nie sposób nie odnieść się również do wydarzeń z jej biografii – doświadczenia tragedii wojny, śmierci najbliższych oraz woli przetrwania w czasie, gdy przez lata okupacji ukrywała się pod kolejnymi fałszywymi tożsamościami. Życie i śmierć, zagłada i ocalenie: „Gdy maluję, mam wrażenie, że uwidaczniam to, co i tak płynie w powietrzu” – mówiła. Wszystkie wspomniane wyżej doświadczenia sprawiły, że w twórczości Rosenstein należy dopatrywać się ostrego napięcia przejawiającego się zarówno w formie, jak i gwałtowności prezentowanych przez nią zdarzeń. Sztuka artystki zdaje się zapisem niezwykle intymnym, w którym trudno rozszyfrować jej zamiary i intencje. Należy ją zatem odczytywać nie na zasadzie rebusu, gdzie poszczególne elementy kompozycyjne doprowadzą do rozszyfrowania wizualnej zagadki, lecz przyjąć za przewodnika intuicję oraz wrażliwość. Dopiero ta ostatnia, będąca cechą nad wyraz indywidualną, pozwoli odbiorcy na odpowiednią interpretację tych niedopowiedzianych obrazów, pełnych dramatycznego napięcia oraz pięknych w kolorze.
Obok form biologicznych, charakterystycznym elementem późnych lat 60. i 70. w sztuce Erny Rosenstein była wyraźna, cienka, poskręcana kreska podobna tej, którą widzimy w prezentowanej pracy zatytułowanej „Oblicza nostalgii”, złożonej z czterech kwater w – co zdecydowanie jest charakterystyczne dla artystki – drzwiach zwyczajnej szafy. Oczywiście, nie sposób jest zidentyfikować przedstawionych na płótnie kształtów – należą do symbolicznego kodu wypowiedzi artystycznej Rosenstein – nieprzeniknionego, hieroglificznego języka osobistej ekspresji, obecnego we wszystkich jej dziełach. Artystka wyrażała emocje nie tylko poprzez figuratywne elementy wkomponowane w pozornie abstrakcyjne kompozycje. Już sam sposób malowania sprawia wrażenie nieustannego drżenia form i nasyca wizje malarki napięciem. Wykonane farbami olejnymi i temperą, czasem z wykorzystaniem flamastrów, „obrazo-rysunki” to też wizualna reprezentacja separacji i oddzielenia.
„Tytuł obrazu rodzi się długo i nabiera w procesie tworzenia wielorakich znaczeń. Obraz zmienia się w tym procesie jak każdy twór organiczny. Nie wiadomo też, kiedy jest jego początek. Istnieje bowiem długo potencjalnie. (…) Nie wiadomo też, kiedy jest koniec. Pozornie skończony obraz przeistacza się wciąż z otaczającym światem. Pęka. Osadzają się nowe warstwy. Kolory nabierają innych odcieni. W ten sposób zyskuje on swój czwarty wymiar – czas. Nie tylko on zyskuje ten wymiar. Zyskują go też oglądający. Ludzie wciąż nowi widzą go coraz inaczej. To jest zależne od warunków i zagadnień epoki. Nie dość, że on się zmienił, jeszcze zmieniają go swoim spojrzeniem. Jest to droga bez końca. Artysta zostawił go własnemu losowi. Na skutek wyczerpania nie umiał już dalej prowadzić. Dał za wygraną. Puścił go w świat. Najbardziej charakterystyczną cechą owej decyzji był lęk, czy aby nie za wcześnie. Zdecydował się jednak. Puszczając w świat, dał mu imię. Nazwanie było ową decyzją. Było odcięciem się. Rezygnacją z innych możliwości. Zamknięciem. Dlatego imię jest ważne. Określa w przybliżeniu coś, co rodziło się bardzo długo i zostało zamknięte. Równocześnie jest ono zawsze niepełne, gdyż jest przerwaniem” (Erna Rosenstein. Malarstwo, katalog wystawy BWA, Piła 1980, s. nlb.).
Kształciła się w Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu (w latach 1932-34) i w Krakowie (1933-36), którą ukończyła pod kierunkiem W. Weissa. W 1942 roku uciekła z lwowskiego getta. W czasie studiów sympatyzowała ze środowiskiem "Grupy Krakowskiej", brała udział w organizowaniu się awangardy artystycznej po II wojnie światowej. Oprócz malarstwa sztalugowego zajmowała się kolażem i twórczością poetycką. Artystka wypracowała indywidualną symbolikę, swobodnie kojarząc formy abstrakcyjne ze światem rzeczywistych kształtów. Jej prace wystawiane były między innymi na Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie (1948 i 1949) i w Warszawie (1957 i 1959), wystawie "Dziewięciu" (1955). Eksponowała również w Galeriach: Krzysztofory i Krzywe Koło. W 1977 roku otrzymała Nagrodę Krytyki Artystycznej im. C. K. Norwida, a w roku 1966 Nagrodę im. J. Cybisa za całokształt twórczości.
Description:
"Faces of Nostalgia", 1986
oil, assemblage/plywood, 147 x 65.5 cm (entire object); signed in upper left quarter lower left: 'Erna Rosenstein', signed, dated and described on the reverse: '1986 | Erna Rosenstein | OBLICZA NOSTALGII'
the work consists of four parts contained in a one frame,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Technika
olej, asamblaż/sklejka
Sygnatura
sygnowany w lewej górnej kwaterze l.d.: 'Erna Rosenstein'
Proweniencja
kolekcja prywatna, Kraków; kolekcja prywatna, Warszawa