Powrót do DESA.PL
10 of Liczba obiektów: 78
10
Bolesław Cybis | Portret chłopca w białej kryzie i berecie, około 1930
Estymacja:
35,000 zł - 50,000 zł
Sprzedane
35,000 zł
Aukcja na żywo
Sztuka Dawna. XIX wiek, Modernizm, Międzywojnie
Wymiary
27 x 23 cm
Opis
olej/tektura, 27 x 23 cm,

Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.


W kręgu dawnych mistrzów


Tradycja była obecna w nauczaniu profesora Tadeusza Pruszkowskiego niemal na każdym kroku. Ten wybitny malarz i pedagog, kiedy tylko mógł, zaszczepiał w swoich uczniach miłość do malarstwa dawnych mistrzów. Tak się składało, że pod jego skrzydła trafiali twórcy niezwykle podatni na taką właśnie sztukę. Do ich grona należał Bolesław Cybis – niewątpliwie jeden z bliższych podopiecznych Pruszkowskiego i niesamowita osobowość artystyczna międzywojennej Polski. Kariera Cybisa potoczyła się w sposób nieco paradoksalny. Kiedy na początku lat 20. XX stulecia przybył on nad Wisłę, był na wskroś przesiąknięty duchem buntu rosyjskiej awangardy. Świadczą o tym wczesne prace artysty, w których to widoczne są echa obrazoburczych kierunków początku wieku – rajonizmu, futuryzmu czy kubizmu. W tym właśnie miejscu widzimy, jak silna i rezonująca na innych była osobowość Pruszkowskiego. Cybis – artysta awangardowy – niemal od razu stał się twórcą czerpiącym pełnymi garściami z malarskiej spuścizny swoich wielkich poprzedników.

Z ową tradycją zetknął się zapewne w sposób pośredni – poprzez książki, ilustracje i przeźrocza oglądane na wykładach. Bez wątpienia chadzał także do warszawskich muzeów. Niestety nie wiemy za wiele o jego studenckich podróżach, toteż trudno określić, co i gdzie mógł zobaczyć na żywo. Najważniejsza z tej perspektywy wydaje się zatem stosunkowo dobrze udokumentowana, prawie roczna podróż, którą odbył z żoną, Marią i kolegą po fachu, Janem Zamoyskim. Ten właśnie tak zanotował w swoim quasi dzienniku: „Na początku 1930 Bolesław Cybis z żoną i ja wyjechaliśmy na blisko roczny pobyt do Włoch” (Jan Zamoyski, Łukaszowcy, Warszawa 1989, s. 85). Dalej pojawiają się tylko nazwy kolejnych odwiedzanych przez podróżników ośrodków takich jak m.in. Wiedeń, Wenecja, Padwa, Florencja, Rawenna i zachwyty nad każdym z nich. Zamoyski w wielu miejscach zaznacza, że te, czy inne dzieła wielkich mistrzów mają oni okazję oglądać na żywo po raz pierwszy, zatem sprawdza się również tutaj hipoteza, że młodzi artyści nie mieli wcześniej takich możliwości.

Obrazy odwołujące się stylem do minionych epok tworzył Cybis zarówno przed, jak i po tej podróży. Niewątpliwie to wielkie Grand Tour, które swój finał miało aż na północnym wybrzeżu Afryki, jeszcze bardziej skłoniło go do eksplorowania sztuki dawnych mistrzów. Portret chłopca w czarnym berecie i białej, koronkowej kryzie jest właśnie takim dziełem. O ile w wielu pracach Cybisa zauważyć można silny wpływ malarstwa włoskiego, to akurat w tym przypadku do głosu dochodzą bardziej reminiscencje XVII-wiecznych, holenderskich portretów. Sztuce tego artysty, właściwie od samego początku towarzyszy aspekt groteskowości. Jest on wynikiem specyficznej wizji twórcy, ale także odnosi się do inspiracji niemiecką Nową Rzeczowością, bardzo popularną wśród Łukaszowców. W swoich kompozycjach Cybis bawi się z widzem, prowadząc z nim plastyczną grę skojarzeń. Nawiązuje do dawnego malarstwa, ale robi to w sposób luźny i niekonkretny. Znając obrazy Rembrandta, Halsa, czy włoskich mistrzów quattrocenta, wyłapujemy pewne analogie, ale nie możemy odnieść pracy Cybisa do żadnego, konkretnego obrazu. Jego twórczość stanowi jakby plątaninę znaczeń, symboli i zakorzenionych w kulturze ”imago”, które krążą w świadomości widza niczym niezmaterializowana, platońska idea.

Tę koncepcję potwierdzić mogą tylko słowa Teresy Grzybkowskiej, która pisała w następujący sposób: „Oryginalność dzieła Cybisa polega na wykorzystaniu motywów rodzimych i przeniesieniu ich do kanonów sztuki europejskiej, czego dowodzą najlepsze jego obrazy umożliwiające coraz to nowe interpretacje, jak to się dzieje tylko w wypadku prawdziwych artystów, nie poprzestających nigdy na naśladownictwie” (Bolesław Cybis 1895-1957. Malarstwo, rysunek, rzeźba. Twórczość lat dwudziestych i trzydziestych, katalog wystawy, oprac. Anna Prugar-Myślik, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2002, s. 41). Rzeczywiście prawdą jest to, że artysta, poza kilkoma kompozycjami powstałymi podczas pamiętnej podróży 1930 roku, nie kopiował i nie naśladował innych twórców. Sztukę dawnych mistrzów w niezwykle osobliwy sposób łączył ze swoimi oryginalnymi konceptami i wizjami. Mało tego, wzbogacał ją także o współczesne mu nurty, jak chociażby wymieniana już Neue Sachlichkeit, dzięki której w jego malarstwie na stałe zagościł aspekt fantazyjno-metafizyczny.
Urodził się w zamożnej rodzinie, w folwarku Massandra zlokalizowanym na Krymie. We wczesnym dzieciństwie i w młodości wraz z rodzicami często zmieniał miejsce zamieszkania. Przebywał w Grodnie i Jałcie, a nauki pobierał w Szkole Realnej w Wilnie. Od 1911 roku mieszkał w Sankt Petersburgu. Rok później rodzina przeprowadziła się już do Charkowa, gdzie rozpoczął się pierwszy, ważny okres w życiu przyszłego artysty. Do 1915 uczęszczał on do Szkoły Realnej profesora Burakowa. Następnie, do 1918 roku studiował w charkowskiej Szkole Sztuk Pięknych. Już wtedy silnie inspirował się zdobyczami rosyjskiej awangardy. Obok malarstwa zajmował się głównie rzeźbą i dekoracją scenograficzną miejscowych teatrów. W 1917 wstąpił w szeregi ugrupowania propagującego idee kubofuturyzmu nazywanego "Związkiem Siedmiu".
Umocnienie się sowieckiej władzy i ich ekspansja zmusiła młodego Cybisa do ucieczki. 6 września 1919 roku uciekł z Charkowa i poprzez Teodozję dotarł do Stambułu. Wówczas rozpoczął się kolejny okres w jego karierze. W dawnym Konstantynopolu nawiązał bliskie kontakty z innymi rosyjskimi imigrantami związanymi z nurtami awangardy. Żył w biedzie i z trudem się utrzymywał. Zarabiał głównie jako malarz szyldów do kawiarni i teatrów. Trudnił się także wykonywaniem ceramicznych fajek. Z tego czasu pochodzą także pierwsze, znane dzisiaj prace rysunkowe. Cybis z racji deficytu materiałów często opracowywał obie strony papieru. Malował głównie akty i studia anatomiczne, a także sceny z półświatka metropolii - widoki z domów publicznych i podrzędnych knajp.
Od 20 lipca 1923 roku artysta notowany jest już w Warszawie. Początkowo mieszka przy Placu Trzech Krzyży. Pracuje wówczas w zakładzie ceramicznym Andrzeja Wojnackiego i Kazimierza Czechowskiego przy ulicy Czerniakowskiej, wykonując najprawdopodobniej dekoracje malarskie. Od września uczęszcza w charakterze wolnego słuchacza na wykłady w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Studiuje malarstwo w pracowni Tadeusza Pruszkowskiego oraz grafikę u Władysława Skoczylasa. W 1924 roku pierwszy raz bierze udział w plenerze w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Rok 1925 staje się przełomowym w życiu prywatnym i zawodowym Cybisa. Żeni się z Marią Tym. Młode małżeństwo zamieszkuje w przęśle Mostu Poniatowskiego, przy którym pracuje ojciec malarza. Cybis dzięki stypendium wyjeżdża do Paryża, gdzie ogląda Wystawę Światową Sztuki Dekoracyjnej. Bierze udział w kolejnym plenerze w Kazimierzu Dolnym, a po powrocie wraz z innymi kolegami, pod wodzą artystycznego guru, Pruszkowskiego, zakłada "Bractwo Świętego Łukasza" - jedno z najważniejszych ugrupowań plastycznych międzywojennej Polski. Zimą, na przełomie 1925 i 1926 roku przebywa w majątku Soboty u przyjaciela Jana Stokowskiego. Inspiruje się mocno folklorem ziemi łowickiej, co znajduje odzwierciedlenie w jego kompozycjach przedstawiających chłopów i Łowiczanki w barwnych strojach ludowych. W 1927 roku rozpoczyna budowę Placówki na Młocinach, gdzie mieścić ma się jego dom, a także pracownia skupiająca innych twórców. Już około połowy lat 20. zaczyna inspirować się nurtem niemieckiej Neue Sachlichkeit (Nowej Rzeczowości). Pod jej wpływem tworzy kompozycje o onirycznym charakterze - postaci manekinów czy pejzaże z uschniętymi drzewami. W 1928 roku Cybis maluje "Czeszącą się".
W 1930 wraz z żoną i przyjacielem, także malarzem, Janem Zamoyskim, wybiera się w daleką podróż. Trasa owej wędrówki wiedzie przez Wiedeń i Włochy kontynentalne aż na Sycylię. Kończy się natomiast w Afryce Północnej, gdzie podróżnicy odwiedzają Tunis i Trypolis. Podczas wyprawy powstaje wiele szkiców i rysunków. Po powrocie do Warszawy natomiast, cała seria obrazów olejnych. Artysta rozpoczyna wówczas eksperymenty z fakturą. Wprowadza do kompozycji elementy trójwymiarowe. W 1936 powstaje ikoniczna "Primavera". W latach 30. artysta coraz bardziej skłania się do malarstwa monumentalnego. W 1939 roku wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, by dekorować tam Polski Pawilon przygotowywany na Wystawę Światową. Wybuch II wojny światowej uwięzi małżonków za oceanem. Cybis wraz z żoną już na zawsze pozostaje w Stanach. W 1942 roku w Trenton, w stanie New Jersey otwierają oni fabrykę Cordey China Inc. oraz działające przy niej eksperymentalne studio Cybis Porcelain Art, gdzie zajmują się ceramiką. Działalność przynosi Cybisom znaczne dochody i sławę. Sama fabryka natomiast działa jeszcze długu po śmierci małżonków.

Description:
Portrait of a boy in white ruff and beret, circa 1930
oil/paperboard, 27 x 23 cm; , ,

Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.

Technika
olej/tektura
Proweniencja
zbiory spadkobierców artysty; kolekcja prywatna, Polska
Literatura
archiwalna fotografia ekspozycji z 1985 roku z widocznym obrazem, fot. Z. Siewak, archiwum Muzeum Okręgowego w Toruniu
Wystawiany
Wystawa malarstwa i rysunku Bolesława Cybisa, Muzeum Okręgowe w Toruniu, Kamienica pod Gwiazdą, 6 maja 1984 – 15 maja 1985