15
Marcin Osiowski | Bez tytułu
Estymacja:
20,000 zł - 30,000 zł
Pominięte
Aukcja na żywo
Sztuka Współczesna. Dzikość i Ekspresja
Artysta
Marcin Osiowski (1957)
Wymiary
160 x 120 cm
Kategoria
Opis
akryl, tusz/płótno, 160 x 120 cm, sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: 'MARCIN | 2020 | BEZ TYTUŁU | 11 LISTOPADA'
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
Malarz, grafik, twórca instalacji, autor tekstów krytycznych oraz wierszy, będących także punktem wyjścia dla działań performatywnych (ur. 1957, Warszawa). Marcin Osiowski rocznikowo należy do pokolenia ekspresji lat 80. Jego twórczość określił jednak fakt, że stan wojenny zastał go za granicą i za „żelazną kurtyną” studiował, rozwijał swój malarski język oraz oddawał się rozważaniom nad tam publikowanymi lekturami oraz wyświetlanymi filmami. Nie odnajdziemy zatem w jego twórczości ani fascynacji malarstwem Andrzeja Wróblewskiego, ani niemieckim Neue Wilde – jedynym naówczas współczesnym kierunkiem w sztuce, o którym dostępna była wiedza w Polsce. Jego zainteresowania dość nietypowo jak na tamte czasy ogniskowały się wokół twórczości Strzemińskiego i Berlewiego, amerykańskiego i brytyjskiego popartu w wersji Rauschenberga i Hamiltona, a także kaligraficznego malarstwa Franza Klina’a czy Cy Twombly’ego. Jedynym w zasadzie partnerem dla Marcina Osiowskiego w Polsce w tamtych czasach mógł być jego rówieśnik, członek Gruppy, Włodzimierz Pawlak. Ale panowie się nie poznali. Ekspresja Osiowskiego jest inna – abstrakcyjna. Wynika raczej z użycia zdegradowanych materiałów, zastosowania techniki niedbałego kolażu oraz raczej pojedynczego gestu aniżeli malarskiego wielosłowia.
Twórczości Osiowskiego podążała kilkoma drogami, które trafnie nazwała i opisała w obszernej monografii artysty krytyczka Katarzyna Piskorz (por. „Marcin Osiowski. Art on Art”, Fundacja Sztuk Dwie, Warszawa, 2019). Można by te rozróżnienia znacznie jednak uprościć i sprowadzić w zasadzie do dwóch sytuacji – obrazów, w których górę bierze nerw publicystyczny artysty, oraz tych, w których objawia nam się on jako subtelny erudyta i „poszukiwacz malarskich sprzeczności”. W zasadzie jedna strona nie istnieje bez drugiej, a ostateczny rezultat jest tylko kwestią proporcji.
Osiowski tłumaczył dla siebie rozprawę Ludwiga Wittgensteina „Uwagi o kolorach” tuż po tym, jak została wydana w Anglii. Ta fenomenologiczna lektura naznaczyła jego stosunek do malarstwa, który stał się bardziej analityczny, a samo malarstwo dziedziną pewnej umowności, wartej obserwacji i dystansu. Z drugiej strony to właśnie Osiowski stworzył cykl „Stu flag”, które poświęcił nie tyle Jasperowi Johnsowi, co zagrożeniom demokracji w Polsce. Zdaje się, że intencje artysty zostały właściwie odczytane, gdy w przeddzień Święta Niepodległości w 2019 doszło do włamania na jego wystawie „Art on Art” i „prawdziwi patrioci” wysprejowali na jego biało-czerwonych obrazach „JUDE RAUS” oraz szubienicę.
Obraz „Bez tytułu (11 listopada”) nawiązuje do tych wydarzeń. We właściwy dla artysty sposób. Oprócz niego powstało kilka kompozycji olejnych pod tytułem „100 Flags Revisited”, gdzie biało-czerwone pola zostały wtórnie przez artystę „rozpikselowane” i „zabrudzone” czarnymi rysunkami, a także kolaż na ludowej narzucie na łóżko z przetworzonym motywem mieczyków Chrobrego – znakiem polskich faszystów. W obrazie „Bez tytułu (11listopada)”, gdzie zawarta w nawiasie data jest kolejnym przypomnieniem wydarzenia z 2019, Osiowski ponownie odniósł się do wątku polskiego narodowego folkloru. Na barwny i radosny ludowy kwiatowy wzór nałożył ciemny filtr smutku i zniszczenia. Zarazem jest to nadal obraz o autonomicznych malarskich wartościach, tak charakterystycznych dla twórczości Osiowskiego – o ograniczonej gamie barwnej, redukcyjnej płaskiej kompozycji i zdecydowanym malarskim geście.
Marcin Osiowski studiował na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W latach 80- tych był wolnym słuchaczem Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii, gdzie studiował malarstwo. W latach 1982-1991 powstały cykle obrazów na papierze. "Obowiązkiem malarza jest namalować jeden obraz dziennie i cykle: Notatki o kolorze, Notatki o obrazach, Szkice na papierze". W swoich pracach interpretuje zróżnicowane symbole, znaki i formy graficzne, zaczerpnięte z codzienności, których dokumentację ikonograficzną zbiera w różnych obszarach kulturowych podczas swych podróży (Chiny, Korea, Afryka, Europa, Ameryka Południowa, USA).
Description:
Untitled (Nowember 11), 2020
acrylic, ink/canvas, 160 x 120 cm; signed, dated and described on the reverse: 'MARCIN | 2020 | UNTITLED | NOVEMBER 11'
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
Malarz, grafik, twórca instalacji, autor tekstów krytycznych oraz wierszy, będących także punktem wyjścia dla działań performatywnych (ur. 1957, Warszawa). Marcin Osiowski rocznikowo należy do pokolenia ekspresji lat 80. Jego twórczość określił jednak fakt, że stan wojenny zastał go za granicą i za „żelazną kurtyną” studiował, rozwijał swój malarski język oraz oddawał się rozważaniom nad tam publikowanymi lekturami oraz wyświetlanymi filmami. Nie odnajdziemy zatem w jego twórczości ani fascynacji malarstwem Andrzeja Wróblewskiego, ani niemieckim Neue Wilde – jedynym naówczas współczesnym kierunkiem w sztuce, o którym dostępna była wiedza w Polsce. Jego zainteresowania dość nietypowo jak na tamte czasy ogniskowały się wokół twórczości Strzemińskiego i Berlewiego, amerykańskiego i brytyjskiego popartu w wersji Rauschenberga i Hamiltona, a także kaligraficznego malarstwa Franza Klina’a czy Cy Twombly’ego. Jedynym w zasadzie partnerem dla Marcina Osiowskiego w Polsce w tamtych czasach mógł być jego rówieśnik, członek Gruppy, Włodzimierz Pawlak. Ale panowie się nie poznali. Ekspresja Osiowskiego jest inna – abstrakcyjna. Wynika raczej z użycia zdegradowanych materiałów, zastosowania techniki niedbałego kolażu oraz raczej pojedynczego gestu aniżeli malarskiego wielosłowia.
Twórczości Osiowskiego podążała kilkoma drogami, które trafnie nazwała i opisała w obszernej monografii artysty krytyczka Katarzyna Piskorz (por. „Marcin Osiowski. Art on Art”, Fundacja Sztuk Dwie, Warszawa, 2019). Można by te rozróżnienia znacznie jednak uprościć i sprowadzić w zasadzie do dwóch sytuacji – obrazów, w których górę bierze nerw publicystyczny artysty, oraz tych, w których objawia nam się on jako subtelny erudyta i „poszukiwacz malarskich sprzeczności”. W zasadzie jedna strona nie istnieje bez drugiej, a ostateczny rezultat jest tylko kwestią proporcji.
Osiowski tłumaczył dla siebie rozprawę Ludwiga Wittgensteina „Uwagi o kolorach” tuż po tym, jak została wydana w Anglii. Ta fenomenologiczna lektura naznaczyła jego stosunek do malarstwa, który stał się bardziej analityczny, a samo malarstwo dziedziną pewnej umowności, wartej obserwacji i dystansu. Z drugiej strony to właśnie Osiowski stworzył cykl „Stu flag”, które poświęcił nie tyle Jasperowi Johnsowi, co zagrożeniom demokracji w Polsce. Zdaje się, że intencje artysty zostały właściwie odczytane, gdy w przeddzień Święta Niepodległości w 2019 doszło do włamania na jego wystawie „Art on Art” i „prawdziwi patrioci” wysprejowali na jego biało-czerwonych obrazach „JUDE RAUS” oraz szubienicę.
Obraz „Bez tytułu (11 listopada”) nawiązuje do tych wydarzeń. We właściwy dla artysty sposób. Oprócz niego powstało kilka kompozycji olejnych pod tytułem „100 Flags Revisited”, gdzie biało-czerwone pola zostały wtórnie przez artystę „rozpikselowane” i „zabrudzone” czarnymi rysunkami, a także kolaż na ludowej narzucie na łóżko z przetworzonym motywem mieczyków Chrobrego – znakiem polskich faszystów. W obrazie „Bez tytułu (11listopada)”, gdzie zawarta w nawiasie data jest kolejnym przypomnieniem wydarzenia z 2019, Osiowski ponownie odniósł się do wątku polskiego narodowego folkloru. Na barwny i radosny ludowy kwiatowy wzór nałożył ciemny filtr smutku i zniszczenia. Zarazem jest to nadal obraz o autonomicznych malarskich wartościach, tak charakterystycznych dla twórczości Osiowskiego – o ograniczonej gamie barwnej, redukcyjnej płaskiej kompozycji i zdecydowanym malarskim geście.
Marcin Osiowski studiował na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W latach 80- tych był wolnym słuchaczem Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii, gdzie studiował malarstwo. W latach 1982-1991 powstały cykle obrazów na papierze. "Obowiązkiem malarza jest namalować jeden obraz dziennie i cykle: Notatki o kolorze, Notatki o obrazach, Szkice na papierze". W swoich pracach interpretuje zróżnicowane symbole, znaki i formy graficzne, zaczerpnięte z codzienności, których dokumentację ikonograficzną zbiera w różnych obszarach kulturowych podczas swych podróży (Chiny, Korea, Afryka, Europa, Ameryka Południowa, USA).
Description:
Untitled (Nowember 11), 2020
acrylic, ink/canvas, 160 x 120 cm; signed, dated and described on the reverse: 'MARCIN | 2020 | UNTITLED | NOVEMBER 11'
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Technika
akryl, tusz/płótno
Sygnatura
sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: 'MARCIN | 2020 | BEZ TYTUŁU | 11 LISTOPADA'