218
Jerzy Bereś | "Światowid", 1973
Estymacja:
250,000 zł - 350,000 zł
Sprzedane
230,000 zł
Aukcja na żywo
Sztuka Współczesna. Op-art i Abstrakcja Geometryczna | Instalacje, Environment, Nowe Media
Artysta
Jerzy Bereś (1930 - 2012)
Wymiary
160 x 92 x 69 cm
Kategoria
Opis
drewno, łańcuch, olej, 160 x 92 x 69 cm, sygnowany, datowany i opisany z tyłu: 'ŚWIATOWID | 1973 | Bereś',
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Jerzy Bereś był jednym z najbardziej wszechstronnych artystów współczesnych i inicjatorów wydarzeń kulturalnych, autorem licznych wypowiedzi i tekstów teoretycznych. Urodził się w Nowym Sączu. W 1956 ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych w pracowni Xawerego Dunikowskiego, gdzie studiował wraz ze swoją przyszłą żoną, Marią Pinińską-Bereś. Podobnie jak inni studenci wielkiego mistrza rzeźby – m.in. Chromy, Ślesińska i Zbrożyna – Bereś odszedł od postkubistycznej formy profesora, poszukując ekspresji w formie biologicznej, organicznej.
W 1968 artysta wprowadził własne nagie ciało w obręb swoich działań. Jego akcje „Przepowiednia I” i „Przepowiednia II” miały charakter profetyczny. Był pierwszym rzeźbiarzem przyjętym do Grupy Krakowskiej. Stabilne, scalone bryły przypominały ludzkie figury. Mimo konkretności i bezpretensjonalności artysta nadał im magiczny, tajemniczy sens.
Już w początkach swojej twórczości Bereś zmierzał do podważenia statusu rzeźby jako jednorodnego i skończonego dzieła. Wprowadził asamblaż, którego celem było zaangażowanie widza do „uruchomienia” dzieła. Tego typu pracą jest „Światowid”, która stanowi ruchomą instalację z obrotowymi elementami – w tym przypadku jest to głowa tytułowego Światowida. W ruch wprawić ją można po pociągnięciu doczepionego do pracy łańcucha.
Tym samym, w dziele takim jak „Światowid”, akcja i działanie staje się częścią eksponatu. Kolejną warstwę znaczeniową stanowią symbole. Alicja Kępińska w 1981 pisała: „Są one jak gdyby prasłowiańskimi lub prymitywnymi chłopskimi narzędziami, a zarazem świadectwem wciąż aktualnej skłonności człowieka do wyrabiania przedmiotów, niezależnie od ich celowości. Są bowiem jednocześnie te ‘narzędzia’ na sposób dadaistyczny nieużyteczne, podobnie jak konstruowane równolegle przez Beresia groteskowe pojazdy” (Alicja Kępińska, Nowa Sztuka. Sztuka polska w latach 1945-1978, Warszawa 1981, s. 98). W przypadku prezentowanej pracy kluczem interpretacyjnym jest tytułowa postać Światowida, zwyczajowo przedstawianego jako postać o czterech twarzach skierowanych w cztery różne strony. Światowid Beresia ma tylko jedną twarz, a pradawnym bogiem staje się dopiero po wprawieniu w ruch. Podstawę stanowi róża wiatrów.
Jerzy Bereś realizował przede wszystkim rzeźby, akcje i performance, w których wykorzystywał stworzone przez siebie konstrukcje z drewna. Instalacje powstawały nie poprzez konstruowanie, lecz raczej klecenie, wiązanie, „mocowanie”. Bryły przypominające ludzkie figury były przeznaczone głównie do ustawiania w przestrzeni otwartej i do oglądania ze wszystkich stron. Wykonane z drewna, które właśnie wówczas stało się dla Beresia podstawowym surowcem rzeźbiarskim, charakteryzowały się dbałością o formę: dokładnym modelunkiem i precyzyjną obróbką powierzchni.
Wypowiedzi Jerzego Beresia najczęściej miały charakter politycznych, kontestujących PRL-owską rzeczywistość manifestów – głosił wyższość „aktu twórczego” nad przedmiotem. Sztukę tego artysty najczęściej odczytuje się przez pryzmat metafory, niedopowiedzenia, złożonej symboliki (często o biograficznej proweniencji) oraz kulturowych klisz i skojarzeń. W dwa lata po ukończeniu studiów miał już pierwszą indywidualną wystawę w krakowskim Domu Plastyków. W 1960 rozpoczął tworzenie drewnianych form rzeźbiarskich, które sukcesywnie redukował i upraszczał. W cyklu „Wyrocznia” zapoczątkowanym w 1967 po raz pierwszy wykorzystał znalezione w polu kamienie, sznury konopne, fragmenty jutowych worków, drewnianych gałęzi i skórzanych rzemieni. O sztuce Beresia tak pisał Andrzej Osęka: „Nieoczekiwany kierunek nadał ludowości pod koniec lat sześćdziesiątych Jerzy Bereś: począł tworzyć kształty przypominające zabawki jarmarczne powiększone do nieprawdopodobnych rozmiarów, przedmioty – niby studzienne żurawie, widomie absurdalne. Tak jakby artysta chciał połączyć dostojeństwo i szlachetność drewnianych zgrzebnych kształtów z surrealistycznym humorem. Dalsza ewolucja sztuki Jerzego Beresia doprowadziła go do konceptualizmu, jednak duch owej sztuki pozostał ten sam: powtarzają się tu czynności uroczyste, jak krajanie chleba, rozlewanie wina. Początkowo wydawało się to zbyteczne i pretensjonalne: taki stosunek do dzieła rzeźbiarskiego, który wykraczałby poza czystą kontemplację, który byłby czymś więcej (a w każdym razie – czymś innym) niż tylko oglądaniem eksponatu” (Andrzej Osęka, Wojciech Skrodzki, Współczesna rzeźba polska, Warszawa 1977, s. 13-14).
Realizował przede wszystkim rzeźby, akcje i performance, w których wykorzystywał stworzone przez siebie drewniane konstrukcje. Jego wypowiedzi najczęściej miały charakter politycznych, kontestujących PRL-owską rzeczywistość manifestów, głosił wyższość "aktu twórczego" nad przedmiotem. Sztukę Beresia najczęściej odczytuje się przez pryzmat metafory, niedopowiedzenia, złożonej symboliki (często o biograficznej proweniencji) oraz kulturowych klisz i skojarzeń. W 1956 ukończył rzeźbę na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w pracowni Xawerego Dunikowskiego. Już po dwóch latach miał pierwszą indywidualną wystawę w krakowskim Domu Plastyków. W 1960 roku rozpoczął realizację drewnianych form rzeźbiarskich, które sukcesywnie redukował i upraszczał. W cyklu "Wyrocznia", zapoczątkowanym w 1967, po raz pierwszy wykorzystał znalezione w polu kamienie, sznury konopne, fragmenty jutowych worków, drewnianych gałęzi i skórzanych rzemieni. O jego sztuce tak pisał Andrzej Osęka: "Nieoczekiwany kierunek nadał ludowości pod koniec lat sześćdziesiątych Jerzy Bereś: począł tworzyć kształty przypominające zabawki jarmarczne powiększone do nieprawdopodobnych rozmiarów, przedmioty - niby studzienne żurawie, widomie absurdalne. Tak jakby artysta chciał połączyć dostojeństwo i szlachetność drewnianych, zgrzebnych kształtów z surrealistycznym humorem. Dalsza ewolucja sztuki Jerzego Beresia doprowadziła go do konceptualizmu, jednak duch owej sztuki pozostał ten sam: powtarzają się tu czynności uroczyste, jak krajanie chleba, rozlewanie wina. Początkowo wydawało się to zbyteczne i pretensjonalne: taki stosunek do dzieła rzeźbiarskiego, który wykraczałby poza czystą kontemplację, który byłby czymś więcej (a w każdym razie - czymś innym) niż tylko oglądaniem eksponatu" (Andrzej Osęka, Wojciech Skrodzki, Współczesna rzeźba polska, Warszawa 1977, s. 13-14). W 1968 roku w warszawskiej Galerii Foksal Bereś zaprezentował swoją pierwszą akcję – "Przepowiednia I", która zapoczątkowała cykl jego manifestacji artystycznych. Ostatnia z nich odbyła się w roku jego śmierci w Sokołowsku. Był mężem wybitnej rzeźbiarki Marii Pinińskiej-Bereś.
Description:
"Sviatovid", 1973
wood, oil, chain, 160 x 92 x 69 cm; signed, dated and described on the back: 'SWIATOWID | 1973 | Beres', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 18 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Jerzy Bereś był jednym z najbardziej wszechstronnych artystów współczesnych i inicjatorów wydarzeń kulturalnych, autorem licznych wypowiedzi i tekstów teoretycznych. Urodził się w Nowym Sączu. W 1956 ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych w pracowni Xawerego Dunikowskiego, gdzie studiował wraz ze swoją przyszłą żoną, Marią Pinińską-Bereś. Podobnie jak inni studenci wielkiego mistrza rzeźby – m.in. Chromy, Ślesińska i Zbrożyna – Bereś odszedł od postkubistycznej formy profesora, poszukując ekspresji w formie biologicznej, organicznej.
W 1968 artysta wprowadził własne nagie ciało w obręb swoich działań. Jego akcje „Przepowiednia I” i „Przepowiednia II” miały charakter profetyczny. Był pierwszym rzeźbiarzem przyjętym do Grupy Krakowskiej. Stabilne, scalone bryły przypominały ludzkie figury. Mimo konkretności i bezpretensjonalności artysta nadał im magiczny, tajemniczy sens.
Już w początkach swojej twórczości Bereś zmierzał do podważenia statusu rzeźby jako jednorodnego i skończonego dzieła. Wprowadził asamblaż, którego celem było zaangażowanie widza do „uruchomienia” dzieła. Tego typu pracą jest „Światowid”, która stanowi ruchomą instalację z obrotowymi elementami – w tym przypadku jest to głowa tytułowego Światowida. W ruch wprawić ją można po pociągnięciu doczepionego do pracy łańcucha.
Tym samym, w dziele takim jak „Światowid”, akcja i działanie staje się częścią eksponatu. Kolejną warstwę znaczeniową stanowią symbole. Alicja Kępińska w 1981 pisała: „Są one jak gdyby prasłowiańskimi lub prymitywnymi chłopskimi narzędziami, a zarazem świadectwem wciąż aktualnej skłonności człowieka do wyrabiania przedmiotów, niezależnie od ich celowości. Są bowiem jednocześnie te ‘narzędzia’ na sposób dadaistyczny nieużyteczne, podobnie jak konstruowane równolegle przez Beresia groteskowe pojazdy” (Alicja Kępińska, Nowa Sztuka. Sztuka polska w latach 1945-1978, Warszawa 1981, s. 98). W przypadku prezentowanej pracy kluczem interpretacyjnym jest tytułowa postać Światowida, zwyczajowo przedstawianego jako postać o czterech twarzach skierowanych w cztery różne strony. Światowid Beresia ma tylko jedną twarz, a pradawnym bogiem staje się dopiero po wprawieniu w ruch. Podstawę stanowi róża wiatrów.
Jerzy Bereś realizował przede wszystkim rzeźby, akcje i performance, w których wykorzystywał stworzone przez siebie konstrukcje z drewna. Instalacje powstawały nie poprzez konstruowanie, lecz raczej klecenie, wiązanie, „mocowanie”. Bryły przypominające ludzkie figury były przeznaczone głównie do ustawiania w przestrzeni otwartej i do oglądania ze wszystkich stron. Wykonane z drewna, które właśnie wówczas stało się dla Beresia podstawowym surowcem rzeźbiarskim, charakteryzowały się dbałością o formę: dokładnym modelunkiem i precyzyjną obróbką powierzchni.
Wypowiedzi Jerzego Beresia najczęściej miały charakter politycznych, kontestujących PRL-owską rzeczywistość manifestów – głosił wyższość „aktu twórczego” nad przedmiotem. Sztukę tego artysty najczęściej odczytuje się przez pryzmat metafory, niedopowiedzenia, złożonej symboliki (często o biograficznej proweniencji) oraz kulturowych klisz i skojarzeń. W dwa lata po ukończeniu studiów miał już pierwszą indywidualną wystawę w krakowskim Domu Plastyków. W 1960 rozpoczął tworzenie drewnianych form rzeźbiarskich, które sukcesywnie redukował i upraszczał. W cyklu „Wyrocznia” zapoczątkowanym w 1967 po raz pierwszy wykorzystał znalezione w polu kamienie, sznury konopne, fragmenty jutowych worków, drewnianych gałęzi i skórzanych rzemieni. O sztuce Beresia tak pisał Andrzej Osęka: „Nieoczekiwany kierunek nadał ludowości pod koniec lat sześćdziesiątych Jerzy Bereś: począł tworzyć kształty przypominające zabawki jarmarczne powiększone do nieprawdopodobnych rozmiarów, przedmioty – niby studzienne żurawie, widomie absurdalne. Tak jakby artysta chciał połączyć dostojeństwo i szlachetność drewnianych zgrzebnych kształtów z surrealistycznym humorem. Dalsza ewolucja sztuki Jerzego Beresia doprowadziła go do konceptualizmu, jednak duch owej sztuki pozostał ten sam: powtarzają się tu czynności uroczyste, jak krajanie chleba, rozlewanie wina. Początkowo wydawało się to zbyteczne i pretensjonalne: taki stosunek do dzieła rzeźbiarskiego, który wykraczałby poza czystą kontemplację, który byłby czymś więcej (a w każdym razie – czymś innym) niż tylko oglądaniem eksponatu” (Andrzej Osęka, Wojciech Skrodzki, Współczesna rzeźba polska, Warszawa 1977, s. 13-14).
Realizował przede wszystkim rzeźby, akcje i performance, w których wykorzystywał stworzone przez siebie drewniane konstrukcje. Jego wypowiedzi najczęściej miały charakter politycznych, kontestujących PRL-owską rzeczywistość manifestów, głosił wyższość "aktu twórczego" nad przedmiotem. Sztukę Beresia najczęściej odczytuje się przez pryzmat metafory, niedopowiedzenia, złożonej symboliki (często o biograficznej proweniencji) oraz kulturowych klisz i skojarzeń. W 1956 ukończył rzeźbę na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w pracowni Xawerego Dunikowskiego. Już po dwóch latach miał pierwszą indywidualną wystawę w krakowskim Domu Plastyków. W 1960 roku rozpoczął realizację drewnianych form rzeźbiarskich, które sukcesywnie redukował i upraszczał. W cyklu "Wyrocznia", zapoczątkowanym w 1967, po raz pierwszy wykorzystał znalezione w polu kamienie, sznury konopne, fragmenty jutowych worków, drewnianych gałęzi i skórzanych rzemieni. O jego sztuce tak pisał Andrzej Osęka: "Nieoczekiwany kierunek nadał ludowości pod koniec lat sześćdziesiątych Jerzy Bereś: począł tworzyć kształty przypominające zabawki jarmarczne powiększone do nieprawdopodobnych rozmiarów, przedmioty - niby studzienne żurawie, widomie absurdalne. Tak jakby artysta chciał połączyć dostojeństwo i szlachetność drewnianych, zgrzebnych kształtów z surrealistycznym humorem. Dalsza ewolucja sztuki Jerzego Beresia doprowadziła go do konceptualizmu, jednak duch owej sztuki pozostał ten sam: powtarzają się tu czynności uroczyste, jak krajanie chleba, rozlewanie wina. Początkowo wydawało się to zbyteczne i pretensjonalne: taki stosunek do dzieła rzeźbiarskiego, który wykraczałby poza czystą kontemplację, który byłby czymś więcej (a w każdym razie - czymś innym) niż tylko oglądaniem eksponatu" (Andrzej Osęka, Wojciech Skrodzki, Współczesna rzeźba polska, Warszawa 1977, s. 13-14). W 1968 roku w warszawskiej Galerii Foksal Bereś zaprezentował swoją pierwszą akcję – "Przepowiednia I", która zapoczątkowała cykl jego manifestacji artystycznych. Ostatnia z nich odbyła się w roku jego śmierci w Sokołowsku. Był mężem wybitnej rzeźbiarki Marii Pinińskiej-Bereś.
Description:
"Sviatovid", 1973
wood, oil, chain, 160 x 92 x 69 cm; signed, dated and described on the back: 'SWIATOWID | 1973 | Beres', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 18 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Technika
drewno, łańcuch, olej
Sygnatura
sygnowany, datowany i opisany z tyłu: 'ŚWIATOWID | 1973 | Bereś'
Proweniencja
Galeria Starmach, Kraków; kolekcja prywatna, Polska
Wystawiany
Aktuele Kunst uit Polen, Galerie de Zonnewizjer, Eindhoven Gemeentelijke van Reekum Galerij, Apeldorn Cultureel Centrum de Beyard, Breda Bruggebouw Centrum de Weyert, Emmmen Rijksmuseum twenthe, Enschede, 1975; Jerzy Bereś, Galeria Krzysztofory, Kraków, 1989; Jerzy Bereś, Galeria BWA, Lublin, 1990; „283 x 100 x 27, 12 x 6 x 5”, Atlas Sztuki, Łódź, 10.03-30.04.2017