Powrót do DESA.PL
10 of Liczba obiektów: 75
10
Stanisław Szukalski | Popiersie gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego, 1955
Estymacja:
100,000 zł - 140,000 zł
Sprzedane
130,000 zł
Aukcja na żywo
Rzeźba i formy przestrzenne
Wymiary
68,5 x 61 x 33 cm
Kategoria
Opis
brąz patynowany, 68,5 x 61 x 33 cm, sygnowany i datowany z tyłu: 'SZUKALSKI 19 V 55', na odwrociu opisany: 'MATA WERI', sygnowany monogramem wiązanym 'SS', opisany: '3/9' oraz znak odlewni: 'DS | DECKERS STUDIOS'
edycja: 3/9
odlew stworzony po 1955

Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.

"Każdy rodzi się z kształtem duszy ale potem jest Wykształcony. Trzeba robić każde dzieło, jakby miało być ostatnim w życiu. Jakby miało być testamentem i pomnikiem dla samego siebie".

Stanisław Szukalski

Interpretacja twórczości Stanisława Szukalskiego jest zadaniem wielce problematycznym. Bez odautorskiego komentarza praktycznie niemożliwe jest odczytanie treści ukrytej w niejasnych scenach figuralnych, zanurzonej w wielości tajemniczych ornamentacji i znaków.
Emblematyczną cechą stylu kontrowersyjnego rzeźbiarza stały się doskonałe pod względem warsztatu, muskularne sylwety pokryte misterną siatką ornamentów. Lata 20. XX wieku obfitowały w heroizowane projekty monumentalnych realizacji poświęcone zasłużonym dla ojczyzny bohaterom, co łączyło się z programowymi założeniami leżącymi u podstaw sztuki Szukalskiego. Kult i liczne projekty poświęcone wybitnym jednostkom łączyły się z zaprojektowaną przez artystę ideą Polski Drugiej, dla której trzeba było stworzyć nowe, narodowe miejsce kultu. Szukalski zaprojektował więc Duchtynię, która miała się znaleźć pod Wawelem - na dnie Smoczej Jamy. Do jej wejścia prowadziłby wielki posąg Piłsudskiego, natomiast w centrum umieszczono by mauzoleum Komendanta-Oswobodziciela w kształcie leżącej kłody dębu. Wokół niej znajdowałyby się groby innych wielkich Polaków. Ideowym centrum Duchtyni byłby jednak Światowid łączący w całość posągi Piłsudskiego, Kazimierza Wielkiego, Kopernika i Mickiewicza.

Wraz z projektem Duchtyni proponował zorganizować powstanie "Neuropy", obejmującej państwa Starego Kontynentu, z wykluczeniem Anglii, Francji i Włoch. Kontrowersyjny artysta, wierny swoim ideom Europy słowiańskiej, pod zwierzchnictwem Polski, widział odrodzenie w stworzeniu Polski-Drugiej, krytykując kulturę i intelektualną kondycję nowo odrodzonej Rzeczpospolitej. "Metaforą Polski istniejącej była dla Szukalskiego martwa Akademia, wypełniona zrzędliwymi starcami: profesorami i krytykami, których nie znosił, co z lubością demonstrował publicznie, wywołując kolejne skandale (ściągały one zresztą na wystawy Szukalskiego tłumy - zdarzało się, że jednego dnia do Pałacu Sztuki przychodziły 4 tysiące zwiedzających). W hierarchicznym i arcymieszczańskim Krakowie młody adept sztuki potrafił bezpardonowo zaatakować samego Adolfa Szyszko-Bohusza, rektora ASP i głównego konserwatora Wawelu. "Dlaczego inżynier budowlany, szmuglujący się jako artysta architekt (…) wtyka w mury Wawelu, tego Olimpu polskiego, już niezmazalne, a świadomie trwałe odciski swego nietaktu?" - pytał niebezinteresownie, próbując wprowadzić na Zamek własne, surrealistyczne pomysły" (cyt. za Agnieszka Sabor, Wiedźmin z dwudziestolecia, "Znak", 2008, dostęp: http://www.miesiecznik.znak.com.pl/6402008agnieszka-saborwiedzmin-z-dwudziestolecia/).

Natomiast Polskę Drugą "mieli ją stworzyć młodzi artyści, członkowie założonego przez Szukalskiego w listopadzie 1929 roku Szczepu Rogate Serce i niedoszli absolwenci wymyślonej jako swoista anty-Akademia "Tworcowni", w której nie byłoby wolno malować farbami olejnymi ani nawiązywać do zachodnich "-izmow". W zamian za to "tworcownicy" uczyliby się szczegółowego rysunku ołówkiem, szukając inspiracji w "czystych i świeżych" pradziejach Polski. Szkoła nigdy nie powstała, choć w 1930 roku Szukalski negocjował w tej sprawie z władzami Katowic i Krakowa. (…) Dla Polski Drugiej trzeba było wymyślić nowe godło. Artysta zaproponował "Świętoporła" - przypominającego ptaka z rozłożonymi skrzydłami i swastyką na piersi, a zarazem żelazne ostrze topora" (op. cit).

Po powrocie do Chicago, wraz z wybuchem II wojny światowej, Szukalski ograniczył twórczość rzeźbiarską, skupiając się na badaniu początków cywilizacji i prehistorii ludzkości. "Oparł ją w dużej mierze na badaniach antropologicznych, a także na, stanowiących ich uzupełnienie, badaniach z zakresu astronomii, geologii, prehistorii, archeologii, piktografii, językoznawstwa oraz historii i dziejów wyznań. W rezultacie tak szeroko zakrojonych ’badań’ niepokorny Stach z Warty Szukalski doszedł do przekonania, że zarówno chrześcijanie, jak i poganie są jednym i tym samym ludem, który dawno temu opuściwszy zalaną przez Potop (…) Wyspę Wielkanocną, stworzył nową cywilizację w Zermatt w Alpach Szwajcarskich (stąd nazwa ’zermatyzm’ dla całej teorii). Jednocześnie, ponieważ w biblijnej Księdze Genesis czytamy, iż po stworzeniu świata jeden był język i jedna mowa na świecie, artysta podjął badania, które doprowadziły go, jak sądził, do odkrycia tego właśnie języka. Nazwał go po polsku ’Macimową’ (Mową-matką), a po angielsku ’Protong’. Z czasem Stach z Warty zaczął uważać, że Adam i Ewa mówili po polsku" (cyt. za: Lechosław Lameński, Szukalski - Album, Warszawa 2018, s. 40).

Pochłonięty studiami nad genezą ludzkości oraz borykający się z trudnościami finansowymi Szukalski oddalił się od twórczości rzeźbiarskiej, która wymagała dużych nakładów pieniężnych i profesjonalnej pracowni. Jednak wszechstronny artysta od lat 40. wykonuje w mniejszym stopniu, ale za to jeszcze bardziej niezrozumiałe, niepokojące w wymowie i o jeszcze bardziej skomplikowanej formie realizacje rzeźbiarskie. Do najlepszych kompozycji z tamtych czasów należy niewątpliwie prezentowane popiersie nawiązujące do heroizowanych przedwojennych portretów wielkich Polaków. "W latach 50. XX wieku powstaje także kolejny portret - popiersie generała Tadeusza Bora-Komorowskiego (1955, gips patynowany oraz wersja odlana w brązie, Archives Szukalski w Sylmar), o rozbudowanej - i całkowicie niejasnej dla postronnego widza - symbolice, nawiązującej do powstania warszawskiego. Twarz generała, mimo mocnego przestylizowania z trafnie uchwyconym podobieństwem, została wkomponowana (właściwie uwięziona) w formy architektoniczne przypominające konstrukcje kanałów, którymi ewakuowali się powstańcy ze Starego Miasta do Śródmieścia. Dla podkreślenia nieludzkich warunków, które panowały w kanałach, Szukalski wprowadził w przestrzeń twarzy Bora-Komorowskiego (na wysokości czoła i pod nosem) rodzaj gzymsów okalających jego głowę dookoła, z których kapią wypełniające kanały szlam i odchody". W opisywanej kompozycji Szukalski w doskonały sposób utożsamił postać gen. Bora-Komorowskiego z tragicznymi losami Polski. To właśnie decyzją Głównego Komendanta Armii Krajowej rozpoczęło się Powstanie Warszawskie w 1944 roku. Podczas walk o stolicę Bor-Komorowski odpowiedzialny był między innymi za przekazywanie informacji o stanie walk oraz apelował do aliantów o wsparcie w lotniczych zrzutach zaopatrzenia. Przez cały okres powstania generał Komorowski, świadomy następstw powstania, pozostał w Warszawie wraz z małym dzieckiem oraz żoną będąca w ósmym miesiącu ciąży. Po 63 dniach heroicznej i samotnej walki prowadzonej przez powstańców z okupantem, wobec braku dalszych perspektyw, gen. Bor-Komorowski podjął decyzję o zakończeniu obrony Warszawy. Straty poniesione przez stronę polską w wyniku boju o stolicę powodują, iż decyzja o jego rozpoczęciu podjęta przez gen. Komorowskiego do dziś wywołuje ogromne kontrowersje. Szacuje się, że w czasie powstania poległo w około 18 000 powstańców a 25 000 zostało rannych. Do tragicznego rozrachunku należy doliczyć również śmierć około 3,5 tys. Żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej. Do tego straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły około 180 000 zabitych. Po kapitulacji pozostałych mieszkańców Warszawy, w liczbie 500 000, wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało praktycznie całkowicie zniszczone. Jednocześnie w prezentowanej pracy widać wyraźnie wpływ zagorzałych studiów nad własną teorią zermatyzmu w miniaturowych figurkach posągów z Wysp Wielkanocnych okalających popiersie generała Bora-Komorowskiego.

NIEPOKORNY GENIUSZ
ARTYSTYCZNA BIOGRAFIA STANISŁAWA SZUKALSKIEGO

Stanisław Szukalski to enfant terrible polskiej historii sztuki. Artysta przyszedł na świat w Warcie koło Sieradza w 1893, jako drugie dziecko Dionizego Szukalskiego i Konstancji z Sadowskich. Ojciec artysty, zawodowo pracujący jako kowal, a przede wszystkim obieżyświat, heretyk i uczestnik wojny burskiej w Ameryce Południowej, wywarł wielki wpływ na całe późniejsze życie Stanisława. Od najwcześniejszych lat przejawiał ogromny talent rzeźbiarski, początkowo tworząc animalistyczne figurki w drzewie, aby zaimponować rówieśniczkom. W 1907 wraz z siostrą i matką po raz pierwszy wyjeżdżają do Chicago, aby dołączyć do pracującego jako kowal ojca. Widząc ogromny talent nastoletniego chłopca, rodzice posyłają go na zajęcia do Art Institute of Chicago, gdzie Szukalski od początku zwrócił uwagę swoją łatwością tworzenia i niezwykle precyzyjnym warsztatem. Istnieje legenda, która mówi, że przebywający wówczas w Stanach Zjednoczonych Antoni Popiel zachwycił się umiejętnościami chłopca i polecił jego rodzicom wysłać go na studia do krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. "Niespełna szesnastoletni Szukalski pojawił się w monumentalnym budynku Akademii Sztuk Pięknych przy placu Jana Matejki prawdopodobnie wczesną jesienią 1909 roku. Zgłosił się do klasy rzeźby Konstantego Laszczki, który, aby sprawdzić talent chłopca, polecił mu wyrzeźbić postać pozującej modelki. Kandydat na rzeźbiarza od razu zademonstrował swoją niezależność, a zarazem niechęć do wykonywania czyichkolwiek poleceń. Wyrzeźbił tylko kolano modelki, ale zrobił to tak dobrze, że Laszczka, nauczający na ASP od 1900 roku, świadom wielkiego talentu chłopaka z Warty, postanowił przyjąć go na studia, nie bacząc na jego młody wiek i konieczność zdania pozostałych egzaminów. W ten sposób Stanisław Szukalski został studentem krakowskiej ASP, początkowo na prawach studenta nadzwyczajnego, spędzając w niej cztery pracowite lata, do sierpnia 1913 roku". (cyt. za: Lechosław Lemański [w:] Szukalski - Album, Warszawa 2018, s. 6). Ukończenie ostatniego semestru studiów wiąże się również z awanturą Szukalskiego z Laszczką, który próbował wprowadzić korekty dla jednej z prac młodego studenta. W rezultacie profesor zabronił uczestnictwa w zajęciach krnąbrnemu rzeźbiarzowi, co mogło skutkować usunięciem Szukalskiego z akademii. Pomogło dopiero wstawiennictwo Jacka Malczewskiego, który przyjął młodego artystę do swojej pracowni. Pod koniec semestru Szukalski przeprosił Laszczkę, co doprowadziło do ukończenia krakowskiej ASP.

W tym samym roku artysta powraca do Chicago z przerażającą potrzebą wykonania popiersia swojego ojca, przeczuwając jego nagłą śmierć. Dionizy Szukalski wkrótce zginął w wypadku samochodowym, czego świadkiem był artysta. Kolejne lata spędzone w Chicago były przełomowym momentem zarówno dla kariery artystycznej, jak i stylistycznej dojrzałości jego stylu i poglądów wobec swojej twórczości. Mimo problemów finansowych wynajmowana przez niego pracownia w centrum Chicago stała się czołowym ośrodkiem bohemy Wietrznego Miasta, przyjaźniąc się między innymi z architektem Frankiem Lloydem Wrightem, Benem Hechtem czy Wallace’em Smithem. W jego dziele rzeźbiarskim obecne były wpływy rożnych modernistycznych tendencji. Krytyka artystyczna w Stanach Zjednoczonych, a także w Polsce, zwracała uwagę na podobieństwo jego prac do plastyki egipskiej, indyjskiej, meksykańskiej i innych kultur uznawanych w tamtym czasie za prymitywne. O rzeźbach Szukalskiego mówiło się, że wyszły spod ręki współczesnego Michała Anioła czy Rodina. W latach 20. XX wieku artysta stał się ważnym nazwiskiem na lokalnej scenie. Jednak nie tylko ze względu na wyjątkową twórczość, ale przede wszystkim z uwagi na bulwersujące sytuacje związane z jego osobą. Szukalski bowiem zrzucił ze schodów wpływowego krytyka sztuki Albrechta Mongelasa. Doprowadził też do skandalu na wystawach w Art Institute, gdzie zniszczył swoje prace w związku z wycofaniem jednej z kompozycji. Związał się z malarką Heleną Walker, co zapewniło mu odpowiedni status finansowy. Był niezwykłą osobowością, niejednokrotnie określany mianem geniusza z uwagi na wszechstronne zainteresowania i umiejętności - oprócz wielkiego talentu malarskiego i rzeźbiarskiego, był świetnym pianistą, współpracował z Alfredem Hitchcockiem przy filmowych efektach specjalnych, a jego spisane wspomnienia brytyjska Akademia Nauk umieściła w podręczniku dla początkujących pisarzy.

W 1923 Stach z Warty powrócił wraz z całym dorobkiem twórczym do Warszawy. Artysta zaczyna stawać się popularny w ojczyźnie z uwagi na udział w przełomowej dla polskiej sztuki Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu, gdzie w pawilonie polskim zaprezentowane zostały cztery jego rzeźby. W tym samym roku ogłoszono konkurs na pomnik Adama Mickiewicza w Wilnie. Zwycięski projekt Szukalskiego, ukazujący heroizowaną sylwetę nagiego wieszcza siedzącego na schodkowej piramidzie, karmiącego orła wypływającą krwią z piersi poety, sprawił, że nazwisko artysty z Warty znalazło się na ustach absolutnie wszystkich. Fala krytyki kontrowersyjnego projektu nie doprowadziła do jego realizacji. Dopiero w 1929, po powrocie z Francji, o Szukalskim znowu zrobiło się głośno za sprawą wystąpienia, gdzie w krakowskim TPSP, uderzając laską o jedną ze swoich rzeźb, wygłosił wielce napastliwe przemówienie obrażające elity artystyczne Krakowa, a przede wszystkim artystów związanych z ASP. Skandal w Pałacu Sztuki sprawił, że nazwisko Szukalskiego znów trafiło na pierwsze strony gazet, a wystawa biła rekordy frekwencji. Wówczas niepokorny artysta założył w Krakowie stowarzyszenie artystów Szczep Rogate Serce i jako mistrz Stach z Warty skupiał malarzy i rzeźbiarzy przyjmujących odmiejscowe przydomki; do Szczepu należeli m.in. Marian Konarski - Marzyn z Krzeszowic, Antoni Bryndza - Ziemitrud z Kalwarii, Michał Stańko - Michał z Sosnowca, Stefan Żechowski - Ziemin z Książa. Wyznaczali idee mistrza o tworzeniu stylu narodowego na podstawie prasłowiańskich korzeni i potęgi płynącej z pradziejowej świetności Polski. Równocześnie zaczął publikować na łamach założonego przez siebie czasopisma "Krak" filozofię artystyczną, jednocześnie podkreślając rolę polskości sztuki w życiu narodu. Krytykował Akademię Sztuk Pięknych jako ostoję sztuki francuskiej, podważał pozycję profesorów i wartość akademickiego systemu kształcenia. Proponował stworzenie "Tworowi", w której sposób kształcenia młodych talentów miał sprawić, że Kraków stanie się centrum sztuki twórczej, otwartym dla uczniów całego świata. Działalność Szukalskiego budziła liczne kontrowersje z uwagi na obrazoburcze tezy i gesty czynione przezeń w trakcie działalności artystycznej w latach 30., nacechowane nacjonalistycznie. Podczas II wojny światowej prawie cały dorobek artysty, który powstał w Polsce, został zniszczony. W 1939 wyjechał z Polski i osiadł na stałe w Kalifornii, gdzie najwięcej czasu poświęcał rozwiązywaniu prehistorycznych zagadek i tajemnic dawnych dziejów ludzkości, powstawaniu i kształtowaniu się języków, wiar, zwyczajów, migracjom ludów.




W 1903 roku wraz z rodzicami wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Jako 13-letni chłopiec uczęszczał do Institute of Art w Chicago, gdzie zwrócił uwagę nauczycieli na swój nieprzeciętny talent rzeźbiarski. W 1909 roku, za namową przebywającego w USA rzeźbiarza Antoniego Popiela - ojciec decyduje się wysłać 15-letniego Stacha do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Był niezwykle barwną postacią środowiska artystycznego międzywojennej Polski - wielbiony przez grupę młodych artystów, skupionych w założonym przez siebie Szczepie Rogate Serce, ostro krytykowany przez grono starszych twórców. Fanatyk prasłowiańszczyzny i mitu polskiej potęgi, skłaniał się ku tematom historycznym i alegorycznym, wykorzystując od strony formalnej elementy geometrycznej stylizacji. W latach 1936-39 realizował w Katowicach zamówienie na płaskorzeźby dla budującego się gmachu Muzeum Śląskiego. W 1939 roku wyjechał z Polski i osiadł na stałe w Kalifornii, gdzie najwięcej czasu poświęcał rozwiązywaniu przedhistorycznych zagadek i tajemnic dawnych dziejów ludzkości, powstawaniu i kształtowaniu się języków, wiar, zwyczajów, sztuki, migracjom ludów, a twórczość rzeźbiarska stała się drugoplanowa. Ostatnia, retrospektywna wystawa jego prac, pierwsza w okresie powojennym, a ostatnia za jego życia, odbyła się w maju 1978 roku w Pałacu Sztuki w Krakowie. Podczas wojny prawie cały dorobek artysty powstały w Polsce, uległ zniszczeniu.

Description:
Bust of the general Tadeusz Bor-Komorowski, 1955
patinated bronze, 68.5 x 61 x 33 cm; signed and dated at the back: 'SZUKALSKI 19 V 55', described on the back: 'MATA WERI', signed with the author's monogram: 'SS', described: '3/9' and the foundry stamp: 'DS | DECKERS STUDIOS'
edition: 3/9
the cast made after 1955,

Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 18 % of the hammer price.
Technika
brąz patynowany
Sygnatura
sygnowany i datowany z tyłu: 'SZUKALSKI 19 V 55'
Proweniencja
kolekcja prywatna, Stany Zjednoczone
Literatura
0
Wystawiany
0