236
Ryszard Horowitz | "Fake Dali", 1970/2014
Estymacja:
12,000 zł - 18,000 zł
Pominięte
Aukcja na żywo
Ryszard Horowitz. Wirtuoz i wizjoner fotografii
Artysta
Ryszard Horowitz (1939)
Wymiary
51 x 54,5 cm (w świetle oprawy)
Kategoria
Opis
wydruk pigmentowy/papier archiwalny, 51 x 54,5 cm (w świetle oprawy), sygnowany ołówkiem p.d.: '[sygnatura autorska]',
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
„O ile zastanawiam się, czym jest moja sztuka, myślę, że na pewno jest to połączenie galicyjskiego surrealizmu i amerykańskiego szaleństwa. Tak mi się szczęśliwie ułożyło, że nie pozbyłem się korzeni. Byłem dobrze wykształcony w Polsce, miałem podstawę do tego, by znaleźć swoje miejsce w Ameryce. Zderzenie tych dwóch światów nadało styl mojej pracy”. Ryszard Horowitz
Oglądaniu zdjęć Ryszarda Horowitza z lat 70. i 80. towarzyszy dysonans poznawczy. Z jednej strony jesteśmy świadomi, że nie istniały wtedy zaawansowane programy do cyfrowej obróbki graficznej. Mimo to trudno uwierzyć, że surrealistyczne fotografie – czy fotokompozycje – Ryszarda Horowitza powstały bez ich udziału. „Fotokompozycja w najlepszy sposób opisuje to co tworzę. Jest ona bardzo podobna do tego, jak kompozytor muzyki kreuje, łącząc obce sobie dźwięki w spójną, harmonijną całość” – mówi o swoich dziełach Ryszard Horowitz. Obecnie mieszka i pracuje w Nowym Jorku, a jego prace w bardzo dużym stopniu ukształtowały współczesny język reklamy. Horowitza fascynowała metamorfoza struktur, przechodzenie jednej materii w drugą, łączenie i przenikanie się form. Aby osiągnąć takie efekty stosował rozmaite techniki: retusz, wielokrotne naświetlanie kliszy w aparacie, przekładanie błony z aparatu do aparatu i kolejne naświetlania, a także manipulacje w ciemni. Później robił to samo za pomocą techniki komputerowej i specjalnych programów.
Częstą techniką, którą posługuje się Ryszard Horowitz, jest fotomontaż, ale pracę nad projektem zawsze zaczyna od opracowania konceptu i szkicu. „Szukam inspiracji u wielkich mistrzów malarstwa. W zasadzie wszystko odkryte przez nich można przyswoić sobie do fotografii. Uczę się kompozycji, światła u Caravaggio i Rembrandta. Studiuję perspektywę u Mantegni, podziwiam kolor Picasso i Matisse'a oraz próbuję wchłonąć poczucie humoru u Magritte i Klee” .– mówi.
W dziedzinie fotografii Horowitz jest niewątpliwie prekursorem, a nawet wynalazcą. Od 1959 mieszkał w Nowym Jorku, gdzie rozpoczął studia w Pratt Institute na wydziale projektowania i grafiki reklamowej. Dzięki temu poznał legendarnego fotografa Richarda Avedona. W 1963 asystował mu przy sesji zdjęciowej Salvadora Dali, głównego bohatera prezentowanej kompozycji. Po zdobyciu dyplomu, Horowitz rozpoczął pracę w biurze projektowym, w którym brał udział w ważnych kampaniach reklamowych. W 1965 został dyrektorem artystycznym w Grey Advertising, a w 1967 otworzył własną agencję. W fotografii reklamowej wypracował własny, bardzo charakterystyczny styl, który przyniósł mu światowe uznanie. Kluczowe były eksperymenty z technikami fotografowania, które nawiązują do doświadczeń i tradycji surrealizmu. Jego kompozycje wywodzą się z marzeń sennych, stanowią grę symboli i obrazów.
Rok 1970 to czas, na który datuje się pierwsze eksperymentalne kompozycje z wykorzystaniem szerokokątnego obiektywu i fałszywej perspektywy. Metoda została odkryta przez Horowitza w połowie lat 60., kiedy przypadkowo użył flesza podczas wykorzystywania obiektywu szerokokątnego. Przy wywoływaniu zdjęć zauważył, że na skutek błysku lampy przedmioty na pierwszym planie wydawały się monumentalne, a stojąca za nimi modelka „skurczyła się” do niewielkich rozmiarów. Horowitz zainteresował się też fotografią wieloelementową, czyli złożoną z wielu zdjęć złożonych w całość. Chociaż każda jego praca skomponowana jest z fragmentów zarejestrowanych w różnych miejscach i w różnym czasie, to efekt ostateczny sprawia wrażenie spójnej całości, daje iluzję zjawiska uchwyconego w jednym momencie. Początkowo Horowitz osiągał niesamowite efekty dzięki pracochłonnej technice masek fotograficznych.
Description:
"Fake Dali", 1970/2014
pigment print/archival paper, 51 x 54.5 cm (dimensions in frame); signed lower right, ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
„O ile zastanawiam się, czym jest moja sztuka, myślę, że na pewno jest to połączenie galicyjskiego surrealizmu i amerykańskiego szaleństwa. Tak mi się szczęśliwie ułożyło, że nie pozbyłem się korzeni. Byłem dobrze wykształcony w Polsce, miałem podstawę do tego, by znaleźć swoje miejsce w Ameryce. Zderzenie tych dwóch światów nadało styl mojej pracy”. Ryszard Horowitz
Oglądaniu zdjęć Ryszarda Horowitza z lat 70. i 80. towarzyszy dysonans poznawczy. Z jednej strony jesteśmy świadomi, że nie istniały wtedy zaawansowane programy do cyfrowej obróbki graficznej. Mimo to trudno uwierzyć, że surrealistyczne fotografie – czy fotokompozycje – Ryszarda Horowitza powstały bez ich udziału. „Fotokompozycja w najlepszy sposób opisuje to co tworzę. Jest ona bardzo podobna do tego, jak kompozytor muzyki kreuje, łącząc obce sobie dźwięki w spójną, harmonijną całość” – mówi o swoich dziełach Ryszard Horowitz. Obecnie mieszka i pracuje w Nowym Jorku, a jego prace w bardzo dużym stopniu ukształtowały współczesny język reklamy. Horowitza fascynowała metamorfoza struktur, przechodzenie jednej materii w drugą, łączenie i przenikanie się form. Aby osiągnąć takie efekty stosował rozmaite techniki: retusz, wielokrotne naświetlanie kliszy w aparacie, przekładanie błony z aparatu do aparatu i kolejne naświetlania, a także manipulacje w ciemni. Później robił to samo za pomocą techniki komputerowej i specjalnych programów.
Częstą techniką, którą posługuje się Ryszard Horowitz, jest fotomontaż, ale pracę nad projektem zawsze zaczyna od opracowania konceptu i szkicu. „Szukam inspiracji u wielkich mistrzów malarstwa. W zasadzie wszystko odkryte przez nich można przyswoić sobie do fotografii. Uczę się kompozycji, światła u Caravaggio i Rembrandta. Studiuję perspektywę u Mantegni, podziwiam kolor Picasso i Matisse'a oraz próbuję wchłonąć poczucie humoru u Magritte i Klee” .– mówi.
W dziedzinie fotografii Horowitz jest niewątpliwie prekursorem, a nawet wynalazcą. Od 1959 mieszkał w Nowym Jorku, gdzie rozpoczął studia w Pratt Institute na wydziale projektowania i grafiki reklamowej. Dzięki temu poznał legendarnego fotografa Richarda Avedona. W 1963 asystował mu przy sesji zdjęciowej Salvadora Dali, głównego bohatera prezentowanej kompozycji. Po zdobyciu dyplomu, Horowitz rozpoczął pracę w biurze projektowym, w którym brał udział w ważnych kampaniach reklamowych. W 1965 został dyrektorem artystycznym w Grey Advertising, a w 1967 otworzył własną agencję. W fotografii reklamowej wypracował własny, bardzo charakterystyczny styl, który przyniósł mu światowe uznanie. Kluczowe były eksperymenty z technikami fotografowania, które nawiązują do doświadczeń i tradycji surrealizmu. Jego kompozycje wywodzą się z marzeń sennych, stanowią grę symboli i obrazów.
Rok 1970 to czas, na który datuje się pierwsze eksperymentalne kompozycje z wykorzystaniem szerokokątnego obiektywu i fałszywej perspektywy. Metoda została odkryta przez Horowitza w połowie lat 60., kiedy przypadkowo użył flesza podczas wykorzystywania obiektywu szerokokątnego. Przy wywoływaniu zdjęć zauważył, że na skutek błysku lampy przedmioty na pierwszym planie wydawały się monumentalne, a stojąca za nimi modelka „skurczyła się” do niewielkich rozmiarów. Horowitz zainteresował się też fotografią wieloelementową, czyli złożoną z wielu zdjęć złożonych w całość. Chociaż każda jego praca skomponowana jest z fragmentów zarejestrowanych w różnych miejscach i w różnym czasie, to efekt ostateczny sprawia wrażenie spójnej całości, daje iluzję zjawiska uchwyconego w jednym momencie. Początkowo Horowitz osiągał niesamowite efekty dzięki pracochłonnej technice masek fotograficznych.
Description:
"Fake Dali", 1970/2014
pigment print/archival paper, 51 x 54.5 cm (dimensions in frame); signed lower right, ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Technika
wydruk pigmentowy/papier archiwalny
Sygnatura
sygnowany ołówkiem p.d.: '[sygnatura autorska]'