35
Ewa Kuryluk | "We dwoje" (autoportret), 1982
Estymacja:
110,000 zł - 160,000 zł
Pominięte
Aukcja na żywo
Sztuka Współczesna. Klasycy Awangardy po 1945
Artysta
Ewa Kuryluk (1946)
Wymiary
100 x 40 cm
Kategoria
Opis
akryl, tusz/surówka bawełniana, 100 x 40 cm
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
SUBTELNA BLISKOŚĆ
Platon podczas jednej ze swych uczt wygłosił tezę, że ludzie kiedyś byli pełnią, niczym jabłko. Lecz kiedy pojawiają się na Ziemi, jako istoty cielesne, są jabłkiem przeciętym na pół. W ten sposób ten wielki filozof tłumaczył fakt, dlaczego posiadamy wewnętrzny imperatyw, by szukać swojej drugiej połówki. A jak już ją znajdziemy, to czujemy się kompletni i szczęśliwi.
Choć w obecnych czasach teza ta często jest poddawana w wątpliwość (mówi się, że każdy z nas jest skończonym projektem i nikogo do szczęścia nie potrzebuje, to należy przyznać, że Ewa Kuryluk i jej partner stanowili bardzo zgraną parę, choć pozornie pochodzili z dwóch różnych światów. Helmut Kirchner był fizykiem, przyjechał z Niemiec zwiedzać Polskę i tak poznał Ewę Kuryluk. Od tamtej pory dzielili wspólne życie. Helmut pojawiał się także bardzo często na pracach ukochanej. Kuryluk była szalenie pomysłowa. W 1978, idąc ulicą Piotrkowską w Łodzi, Ewa Kuryluk zauważyła w sklepie materiał podszewkowy w trzech kolorach – białym, różowym i czarnym. Kupiła każdego po dziesięć metrów. Następnie rozwiesiła je w prawie pustym mieszkaniu w Stuttgarcie, które wynajmowała z Helmutem. Na podszewkach wyrysowała ich życie codzienne. Były to scenki rodzajowe bez zadęcia: typu: Ewa sportretowana podczas konsumpcji jajka, gdy grała z Helmutem w szachy, lub gdy Helmut czyta jej na głos „Prinzip Hoffnung” Blocha.
Prezentowane podczas aukcji dzieło „We dwoje” również przedstawia Ewę i jej ukochanego. Jest wykonane na białej surówce. Ta bawełna przed oczyszczeniem i wybieleniem – jest „biała” jedynie z nazwy. O barwie surówki – beżowej, piaskowej, żółtawej, rdzawej, różowawej – decyduje proces wytwarzania, a konkretnie resztki łodyg, liści, łusek… Surówka jest czymś pośrednim między przemysłem a przyrodą – pachnie słomą. Ewa Kuryluk podczas swej bytności w Nowym Jorku wzbudzała zainteresowanie, pracując na tak oryginalnej tkaninie. Tam bowiem była mało dostępna, wręcz zapomniana. Intrygowało również to, co artystka tworzyła i jak to robiła. Na surówce rysowała „filcowymi piórami” (felts pens) tuszem w różnych odcieniach krwi. Czerwone pióro, którym malowała, przypomina cięcie nożem. To sugeruje agresję, a jednocześnie miłość, intymność, bliskość, które były przewodnim tematem tych dzieł. Z drugiej strony wszak intymność i bliskość nie wykluczają agresji. Z miłości popełnia się rozmaite zbrodnie i samobójstwa. Amor strzela z łuku. Miłość zatem w pewnym sensie już od samego początku okraszona jest przemocą. Zatem po głębszym zastanowieniu to połączenie nie jest wcale takie dziwne.
Na prezentowanym dyptyku widzimy miłość zobrazowaną w „tradycyjny”, łagodny sposób. Ewa jest wtulona w Helmuta (trzyma go za ramię), z ich twarzy emanuje spokój. Widać, że dobrze czują się we własnym towarzystwie. Choć ich sylwetki widnieją na dwóch oddzielnych częściach materiału, to jednak wiemy, że są blisko siebie (dosłownie i w przenośni).
Dla Ewy Kuryluk motyw spotkania baraniej duszy jest bardzo ważny. Zarówno w jej twórczości, jak i w życiu prywatnym. Dla niej spotkanie dwojga ludzi to jedna chwila, podobnie jak akt miłosny i śmierć. Taka jedna chwila zaważyła na życiu całej jej najbliższej rodziny. Ojciec artystki – Karol Kuryluk – uratował jej mamę od zagłady. Los sprawił, że podczas wojny przypadkiem szedł przez Park Stryjski. Zobaczył tam siedzącą na ławce młodą kobietę. Z jej oczu emanował strach i smutek. Domyślił się, że jest Żydówką, która nie ma dokąd iść. Był to człowiek honorowy i wrażliwy na innych ludzi. Świadom niebezpieczeństwa, przygarnął ją do siebie i w ten sposób ocalił jej życie. Z czasem zakochali się w sobie i doczekali się potomstwa: Ewy i Piotra. Zatem to spotkanie Miriam i Karola nie tylko przyczyniło się do uratowania jestestwa jednego człowieka, ale też do stworzenia dwóch kolejnych istnień. Przykład ten doskonale obrazuje, że to człowiek wypełnia rzeczywistość sensem. Przypadkowe spotkanie w parku lub kupno trzech odcieni materiału może mieć ogromny wpływ na nasze dalsze życie.
Historyk sztuki, malarka, rysowniczka, autorka instalacji plastycznych, eseistka, pisarka. W 1970 skończył ASP w Warszawie. Studia z zakresu malarstwa i historii sztuki ukończyła w Krakowie. Współzałożycielka grupy Śmietanka oraz ruchu O poprawę. Jej najsłynniejsze prace to rysunki na bawełnianych i jedwabnych chustach, które rozwieszane i drapowane przez artystkę w różnych miejscach tworzą niepowtarzalne instalacje. Od kilku lat artystka wplata również w swoje rysunki fragmenty tekstów, często pochodzących z jej prozy, podkreślając jedność wszystkich podejmowanych przez siebie projektów: naukowych, pisarskich i plastycznych. Na dokonania prozatorskie artystki składają się dwie nowatorskie powieści: "Wiek 21 "(napisany po angielsku, wydany w Polsce w roku 1995) i "Grand Hotel Oriental".
Description:
"Together" (self-portrait), 1982
acrylic, ink, 100 x 40 cm
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
SUBTELNA BLISKOŚĆ
Platon podczas jednej ze swych uczt wygłosił tezę, że ludzie kiedyś byli pełnią, niczym jabłko. Lecz kiedy pojawiają się na Ziemi, jako istoty cielesne, są jabłkiem przeciętym na pół. W ten sposób ten wielki filozof tłumaczył fakt, dlaczego posiadamy wewnętrzny imperatyw, by szukać swojej drugiej połówki. A jak już ją znajdziemy, to czujemy się kompletni i szczęśliwi.
Choć w obecnych czasach teza ta często jest poddawana w wątpliwość (mówi się, że każdy z nas jest skończonym projektem i nikogo do szczęścia nie potrzebuje, to należy przyznać, że Ewa Kuryluk i jej partner stanowili bardzo zgraną parę, choć pozornie pochodzili z dwóch różnych światów. Helmut Kirchner był fizykiem, przyjechał z Niemiec zwiedzać Polskę i tak poznał Ewę Kuryluk. Od tamtej pory dzielili wspólne życie. Helmut pojawiał się także bardzo często na pracach ukochanej. Kuryluk była szalenie pomysłowa. W 1978, idąc ulicą Piotrkowską w Łodzi, Ewa Kuryluk zauważyła w sklepie materiał podszewkowy w trzech kolorach – białym, różowym i czarnym. Kupiła każdego po dziesięć metrów. Następnie rozwiesiła je w prawie pustym mieszkaniu w Stuttgarcie, które wynajmowała z Helmutem. Na podszewkach wyrysowała ich życie codzienne. Były to scenki rodzajowe bez zadęcia: typu: Ewa sportretowana podczas konsumpcji jajka, gdy grała z Helmutem w szachy, lub gdy Helmut czyta jej na głos „Prinzip Hoffnung” Blocha.
Prezentowane podczas aukcji dzieło „We dwoje” również przedstawia Ewę i jej ukochanego. Jest wykonane na białej surówce. Ta bawełna przed oczyszczeniem i wybieleniem – jest „biała” jedynie z nazwy. O barwie surówki – beżowej, piaskowej, żółtawej, rdzawej, różowawej – decyduje proces wytwarzania, a konkretnie resztki łodyg, liści, łusek… Surówka jest czymś pośrednim między przemysłem a przyrodą – pachnie słomą. Ewa Kuryluk podczas swej bytności w Nowym Jorku wzbudzała zainteresowanie, pracując na tak oryginalnej tkaninie. Tam bowiem była mało dostępna, wręcz zapomniana. Intrygowało również to, co artystka tworzyła i jak to robiła. Na surówce rysowała „filcowymi piórami” (felts pens) tuszem w różnych odcieniach krwi. Czerwone pióro, którym malowała, przypomina cięcie nożem. To sugeruje agresję, a jednocześnie miłość, intymność, bliskość, które były przewodnim tematem tych dzieł. Z drugiej strony wszak intymność i bliskość nie wykluczają agresji. Z miłości popełnia się rozmaite zbrodnie i samobójstwa. Amor strzela z łuku. Miłość zatem w pewnym sensie już od samego początku okraszona jest przemocą. Zatem po głębszym zastanowieniu to połączenie nie jest wcale takie dziwne.
Na prezentowanym dyptyku widzimy miłość zobrazowaną w „tradycyjny”, łagodny sposób. Ewa jest wtulona w Helmuta (trzyma go za ramię), z ich twarzy emanuje spokój. Widać, że dobrze czują się we własnym towarzystwie. Choć ich sylwetki widnieją na dwóch oddzielnych częściach materiału, to jednak wiemy, że są blisko siebie (dosłownie i w przenośni).
Dla Ewy Kuryluk motyw spotkania baraniej duszy jest bardzo ważny. Zarówno w jej twórczości, jak i w życiu prywatnym. Dla niej spotkanie dwojga ludzi to jedna chwila, podobnie jak akt miłosny i śmierć. Taka jedna chwila zaważyła na życiu całej jej najbliższej rodziny. Ojciec artystki – Karol Kuryluk – uratował jej mamę od zagłady. Los sprawił, że podczas wojny przypadkiem szedł przez Park Stryjski. Zobaczył tam siedzącą na ławce młodą kobietę. Z jej oczu emanował strach i smutek. Domyślił się, że jest Żydówką, która nie ma dokąd iść. Był to człowiek honorowy i wrażliwy na innych ludzi. Świadom niebezpieczeństwa, przygarnął ją do siebie i w ten sposób ocalił jej życie. Z czasem zakochali się w sobie i doczekali się potomstwa: Ewy i Piotra. Zatem to spotkanie Miriam i Karola nie tylko przyczyniło się do uratowania jestestwa jednego człowieka, ale też do stworzenia dwóch kolejnych istnień. Przykład ten doskonale obrazuje, że to człowiek wypełnia rzeczywistość sensem. Przypadkowe spotkanie w parku lub kupno trzech odcieni materiału może mieć ogromny wpływ na nasze dalsze życie.
Historyk sztuki, malarka, rysowniczka, autorka instalacji plastycznych, eseistka, pisarka. W 1970 skończył ASP w Warszawie. Studia z zakresu malarstwa i historii sztuki ukończyła w Krakowie. Współzałożycielka grupy Śmietanka oraz ruchu O poprawę. Jej najsłynniejsze prace to rysunki na bawełnianych i jedwabnych chustach, które rozwieszane i drapowane przez artystkę w różnych miejscach tworzą niepowtarzalne instalacje. Od kilku lat artystka wplata również w swoje rysunki fragmenty tekstów, często pochodzących z jej prozy, podkreślając jedność wszystkich podejmowanych przez siebie projektów: naukowych, pisarskich i plastycznych. Na dokonania prozatorskie artystki składają się dwie nowatorskie powieści: "Wiek 21 "(napisany po angielsku, wydany w Polsce w roku 1995) i "Grand Hotel Oriental".
Description:
"Together" (self-portrait), 1982
acrylic, ink, 100 x 40 cm
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Technika
akryl, tusz/surówka bawełniana