30
Maria Melania Mutermilch Mela Muter | Widok portu w Collioure, około 1925
Estymacja:
500,000 zł - 800,000 zł
Sprzedane
520,000 zł
Aukcja na żywo
Sztuka Dawna. XIX wiek, Modernizm, Międzywojnie
Wymiary
65 x 81 cm
Kategoria
Opis
olej/płótno, 65 x 81 cm, na odwrociu portret krytyka Jeana Daniela Maublanc'a
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
W poszukiwaniu przygody
Mela Muter w Collioure
Mela Muter była niezwykle wrażliwą pejzażystką. Nie tylko malowała świat przyrody, lecz także wypowiadała się o nim w swoich zapiskach i listach. Interesowała ją zarówno natura, jak i krajobraz przetworzony ręką ludzką. Dlatego też Muter odtwarzała wielokrotnie na swoich kompozycjach krajobrazy miejskie. Ciekawiły ją zarówno wielkie metropolie, takie jak chociażby Paryż, a także o wiele bardziej kameralne ośrodki. To właśnie w nich artystka czuła się najlepiej. Małe, prowincjonalne miasteczka, w których więź człowieka z naturą stawała się bardziej wyczuwalna niż w wielkich miastach, wyzwalały w niej niespożyte siły twórcze.
Mela Muter znalazła się po raz pierwszy w Collioure w roku 1921. To malowniczo położone miasteczko od samego początku wywarło na artystce niemałe wrażenie. Od tej pory powracała tam regularnie, intensywnie zwiedzając i oczywiście malując. Na przestrzeni kilku lat, powstały w Collioure liczne obrazy sztalugowe, a także ekspresyjne w swojej formie akwarele. Artystka żywo komentowała otaczającą ją przestrzeń, czego dowodem są chociażby wysyłane do przyjaciół listy. „Latem roku 1926 Mela Muter znów jest w Collioure. Dzieli się z Rilkem wrażeniami po lekturze przysłanych przez niego książek (…) W dalszym ciągu listu (…) pisze o atmosferze Collioure, dobrze nam znanej z jej pejzaży – o barkach w porcie, które ‘z gorączkową i całkiem południową radością’ szykują się na połów, o żaglach, co nie zmieniły kształtu od czasów rzymskich, o poszukiwaniu Złotego Runa i poszukiwaniu Przygody, o czerwonej glebie, która wiele nie rodzi, ale która ‘wynalazła drzewa oliwkowe o rozedrganych grzywach liści’, wreszcie o starych domach, zbrązowiałych od słońca” (Mela Muter. Kolekcja Bolesława i Liny Nawrockich, katalog wystawy, tekst Jan Zieliński, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 1994, s. 21).
Z tych sparafrazowanych za malarką słów wyłania się mistyczna wręcz wizja Collioure – krainy idyllicznej i tajemniczej. Patrząc na prezentowany w katalogu obraz dostrzec możemy wszystko to, o czym pisała Muter do Rilkego. Mamy tutaj bowiem zarówno spalone południowym słońcem domy przyklejone do wzgórza, jak także cały szereg powiewających na wietrze białych żagli. Pejzaż Meli Muter wydaje się niemal bezludny. Przyglądając mu się dokładniej, zaledwie tu i ówdzie, dostrzeżemy szykujących się do połowy rybaków. Jest zatem ranek. Słońce nieśmiało jeszcze oświetla i powoli rozgrzewa fasady domków, które to wystawiają się ku niemu, niczym spragnieni ciepła plażowicze. Port w Collioure, jak każdego dnia, budzi się do życia.
Muter znakomicie łączy w prezentowanym pejzażu barwy. Nasycone czerwienie, żółcie i ugry zestawia na zasadzie kontrastu ze szmaragdami i głęboką ultramaryną. Syntetyzuje i geometryzuje kształty. Widoczne są w jej kompozycji echa najważniejszych modernistów europejskich, do których sama świadomie się odwoływała, mówiąc: „Przechodząc kiedyś ulicą, spostrzegłam w oknie wystawowym obraz, który uczynił na mnie olbrzymie wrażenie. Gdy po długim przyglądaniu się weszłam do sklepu, przyjął mnie tęgi pan. Był to sam Vollard, mecenas sztuki impresjonistycznej. Obraz, który tak mnie wzruszył, był dziełem Gauguina. Obok znajdowały się utwory Cézanne’a, Van Gogha i inne Gauguina. Obrazy Gauguina i wyżej wymienionych impresjonistów dokonały we mnie przełomu. Cézanne nauczył mnie myśleć plastycznie”.
Osobną, aczkolwiek bardzo istotną kwestią, wydaje się w kontekście omawianego obrazu zagadnienie portretu. Jak to bywa w przypadku wielu dzieł tej artystki, na odwrociu przedstawienia portu w Collioure znajduje się jeszcze inny wizerunek. Jest to portret krytyka Jeana Daniela Maublanc’a. Śledząc dokładnie bibliografię dotyczącą twórczości malarki odnaleźć możemy kilka artykułów pochodzących głównie z lat 30. XX stulecia, których autorem jest ten właśnie publicysta. Maublanc pisał o malarstwie Meli Muter na łamach „Le Courrier Médical” czy „L’Epoque Littéraire et Artistique”. Jego portret to bardzo typowy dla Muter wizerunek. Malarka znakomicie oddała wnętrze siedzącego na krześle i opierającego dłonie na jego zaplecku modela. Choć sama sprzeciwiała się tezie, że jakoby potrafi uchwycić duszę portretowanego, to zdecydowanie posiadła tę trudną umiejętność. Muter mawiała: „Nie, ja wcale nie maluję portretów psychologicznych, ja nawet nie wiem, co trzeba uczynić, by stworzyć portret psychologiczny. Nie zadaję sobie nigdy pytania, czy osoba znajdująca się przed moimi sztalugami jest dobra, fałszywa, hojna, inteligentna. Staram się zawładnąć nią i przedstawić, tak jak czynię to w przypadku kwiatu, pomidora czy drzewa” (Mela Muter, cyt. za: Mela Muter. Kolekcja Bolesława i Liny Nawrockich, katalog wystawy, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 1994, s. 18).
Kształciła się w Szkole Rysunku i Malarstwa dla Kobiet w Warszawie. W 1901 roku osiadła na stałe w Paryżu. Studia artystyczne kontynuowała w Académie de la Grande Chaumiere i Académie Colarossi. Od 1902 roku uczestniczyła w Salonach Paryskich. Była blisko związana z działającą w Paryżu polską kolonią artystyczno-literacką; uczestniczyła w ekspozycjach polskiej sztuki w Towarzystwie Artystów Polskich (1914) i Galerie du Musée Crillon (1922). W latach 1911-14 podróżowała do Hiszpanii, w 1915 i 1919 zwiedzała Szwajcarię. Wiele miesięcy spędziła w Bretanii i w południowych rejonach Francji. Mela Muter wypracowała swój własny, oryginalny styl wyrastający z tradycji postimpresjonizmu. Z malarstwa van Gogha przejęła wyrazisty kontur obiegający formy wydobyte szybkimi, wielokierunkowymi uderzeniami pędzla. Malowała urokliwe pejzaże i widoki miejskie, sceny rodzajowe oraz portrety.
Description:
View of the port in Collioure, circa 1925
oil/canvas, 65 x 81 cm; on the reverse a portrait of an art critic Jean Daniel Maublanc,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
W poszukiwaniu przygody
Mela Muter w Collioure
Mela Muter była niezwykle wrażliwą pejzażystką. Nie tylko malowała świat przyrody, lecz także wypowiadała się o nim w swoich zapiskach i listach. Interesowała ją zarówno natura, jak i krajobraz przetworzony ręką ludzką. Dlatego też Muter odtwarzała wielokrotnie na swoich kompozycjach krajobrazy miejskie. Ciekawiły ją zarówno wielkie metropolie, takie jak chociażby Paryż, a także o wiele bardziej kameralne ośrodki. To właśnie w nich artystka czuła się najlepiej. Małe, prowincjonalne miasteczka, w których więź człowieka z naturą stawała się bardziej wyczuwalna niż w wielkich miastach, wyzwalały w niej niespożyte siły twórcze.
Mela Muter znalazła się po raz pierwszy w Collioure w roku 1921. To malowniczo położone miasteczko od samego początku wywarło na artystce niemałe wrażenie. Od tej pory powracała tam regularnie, intensywnie zwiedzając i oczywiście malując. Na przestrzeni kilku lat, powstały w Collioure liczne obrazy sztalugowe, a także ekspresyjne w swojej formie akwarele. Artystka żywo komentowała otaczającą ją przestrzeń, czego dowodem są chociażby wysyłane do przyjaciół listy. „Latem roku 1926 Mela Muter znów jest w Collioure. Dzieli się z Rilkem wrażeniami po lekturze przysłanych przez niego książek (…) W dalszym ciągu listu (…) pisze o atmosferze Collioure, dobrze nam znanej z jej pejzaży – o barkach w porcie, które ‘z gorączkową i całkiem południową radością’ szykują się na połów, o żaglach, co nie zmieniły kształtu od czasów rzymskich, o poszukiwaniu Złotego Runa i poszukiwaniu Przygody, o czerwonej glebie, która wiele nie rodzi, ale która ‘wynalazła drzewa oliwkowe o rozedrganych grzywach liści’, wreszcie o starych domach, zbrązowiałych od słońca” (Mela Muter. Kolekcja Bolesława i Liny Nawrockich, katalog wystawy, tekst Jan Zieliński, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 1994, s. 21).
Z tych sparafrazowanych za malarką słów wyłania się mistyczna wręcz wizja Collioure – krainy idyllicznej i tajemniczej. Patrząc na prezentowany w katalogu obraz dostrzec możemy wszystko to, o czym pisała Muter do Rilkego. Mamy tutaj bowiem zarówno spalone południowym słońcem domy przyklejone do wzgórza, jak także cały szereg powiewających na wietrze białych żagli. Pejzaż Meli Muter wydaje się niemal bezludny. Przyglądając mu się dokładniej, zaledwie tu i ówdzie, dostrzeżemy szykujących się do połowy rybaków. Jest zatem ranek. Słońce nieśmiało jeszcze oświetla i powoli rozgrzewa fasady domków, które to wystawiają się ku niemu, niczym spragnieni ciepła plażowicze. Port w Collioure, jak każdego dnia, budzi się do życia.
Muter znakomicie łączy w prezentowanym pejzażu barwy. Nasycone czerwienie, żółcie i ugry zestawia na zasadzie kontrastu ze szmaragdami i głęboką ultramaryną. Syntetyzuje i geometryzuje kształty. Widoczne są w jej kompozycji echa najważniejszych modernistów europejskich, do których sama świadomie się odwoływała, mówiąc: „Przechodząc kiedyś ulicą, spostrzegłam w oknie wystawowym obraz, który uczynił na mnie olbrzymie wrażenie. Gdy po długim przyglądaniu się weszłam do sklepu, przyjął mnie tęgi pan. Był to sam Vollard, mecenas sztuki impresjonistycznej. Obraz, który tak mnie wzruszył, był dziełem Gauguina. Obok znajdowały się utwory Cézanne’a, Van Gogha i inne Gauguina. Obrazy Gauguina i wyżej wymienionych impresjonistów dokonały we mnie przełomu. Cézanne nauczył mnie myśleć plastycznie”.
Osobną, aczkolwiek bardzo istotną kwestią, wydaje się w kontekście omawianego obrazu zagadnienie portretu. Jak to bywa w przypadku wielu dzieł tej artystki, na odwrociu przedstawienia portu w Collioure znajduje się jeszcze inny wizerunek. Jest to portret krytyka Jeana Daniela Maublanc’a. Śledząc dokładnie bibliografię dotyczącą twórczości malarki odnaleźć możemy kilka artykułów pochodzących głównie z lat 30. XX stulecia, których autorem jest ten właśnie publicysta. Maublanc pisał o malarstwie Meli Muter na łamach „Le Courrier Médical” czy „L’Epoque Littéraire et Artistique”. Jego portret to bardzo typowy dla Muter wizerunek. Malarka znakomicie oddała wnętrze siedzącego na krześle i opierającego dłonie na jego zaplecku modela. Choć sama sprzeciwiała się tezie, że jakoby potrafi uchwycić duszę portretowanego, to zdecydowanie posiadła tę trudną umiejętność. Muter mawiała: „Nie, ja wcale nie maluję portretów psychologicznych, ja nawet nie wiem, co trzeba uczynić, by stworzyć portret psychologiczny. Nie zadaję sobie nigdy pytania, czy osoba znajdująca się przed moimi sztalugami jest dobra, fałszywa, hojna, inteligentna. Staram się zawładnąć nią i przedstawić, tak jak czynię to w przypadku kwiatu, pomidora czy drzewa” (Mela Muter, cyt. za: Mela Muter. Kolekcja Bolesława i Liny Nawrockich, katalog wystawy, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 1994, s. 18).
Kształciła się w Szkole Rysunku i Malarstwa dla Kobiet w Warszawie. W 1901 roku osiadła na stałe w Paryżu. Studia artystyczne kontynuowała w Académie de la Grande Chaumiere i Académie Colarossi. Od 1902 roku uczestniczyła w Salonach Paryskich. Była blisko związana z działającą w Paryżu polską kolonią artystyczno-literacką; uczestniczyła w ekspozycjach polskiej sztuki w Towarzystwie Artystów Polskich (1914) i Galerie du Musée Crillon (1922). W latach 1911-14 podróżowała do Hiszpanii, w 1915 i 1919 zwiedzała Szwajcarię. Wiele miesięcy spędziła w Bretanii i w południowych rejonach Francji. Mela Muter wypracowała swój własny, oryginalny styl wyrastający z tradycji postimpresjonizmu. Z malarstwa van Gogha przejęła wyrazisty kontur obiegający formy wydobyte szybkimi, wielokierunkowymi uderzeniami pędzla. Malowała urokliwe pejzaże i widoki miejskie, sceny rodzajowe oraz portrety.
Description:
View of the port in Collioure, circa 1925
oil/canvas, 65 x 81 cm; on the reverse a portrait of an art critic Jean Daniel Maublanc,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Technika
olej/płótno
Proweniencja
kolekcja prywatna, Francja; dom aukcyjny Eric Caudron, Paryż, marzec 2020; kolekcja prywatna, Polska