Powrót do DESA.PL
2513 of Liczba obiektów: 36
Obiekt jest zamknięty Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848
Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 1Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 2Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 3Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 4Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 5Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 6Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 7Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848 - 8
2513
Juliusz Kossak | "Najtyczanka", 1848
Estymacja:
70,000 zł - 90,000 zł
Sprzedane
55,000 zł
Aukcja online
Malarstwo XIX wieku. Romantyzm, Historyzm, Realizm
Artysta
Juliusz Kossak (1824 - 1899)
Wymiary
42,5 x 70 cm
Opis
akwarela/papier, 42,5 x 70 cm, sygnowany i datowany p.d.: 'Juliusz Kossak | 1848', na odwrociu opisany: 'Kossak | Najtyczanka'
na odwrociu papierowa nalepka Salonu Dzieł Sztuki Józefa Tomasika we Lwowie

Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.


W 1847 roku 24-letni Juliusz Kossak debiutuje na wystawie dzieł artystów polskich, urządzonej w gmachu lwowskiego Ossolineum. Był to pierwszy publiczny pokaz prac młodego malarza uznawanego do tej pory za uzdolnionego amatora, rozmiłowanego w malowaniu rasowych koni i arystokracji. Wystawa była również jedną z pierwszych ekspozycji artystycznych, jakie urządzono we Lwowie. Wedle podań Szczęsnego Morawskiego – kustosza Zakładu Narodowego Ossolińskich oraz malarza, który wraz z Kossakiem kształcił się w prywatnej szkole malarstwa Jana Maszkowskiego, wystawa „wzbudziła w mieście sensację i była tłumnie oglądana”. Morawski szczegółowo relacjonuje obrazy wiszące na ekspozycji, co pozwala na poprawne podporządkowanie opisywanej kompozycji wobec zaginionego obrazu reprodukowanego w monografii Stanisława Witkiewicza z 1900 roku. „Juliusz Kossak najsmakowiciej objawił się jedną akwarelą i dwoma rysunkami. Krakowska furmanka przy najtyczance dywanem okrytej zjeżdża około krągłej na dziedzińcu murawy przed dwór szlachecki z gankiem, podsieniem. I w sposób wież przybudowanymi narożnikami, a poprawianym gontowym, staroświeckim dachem. Z poza którego rosochata lipa i smukle świerki z topolami wyglądają. Zaprzęg widać wiecznie otwartą polską bramą wjechał. Konie różnobarwne, biały z dereszem przy dyszlu, widać, ze już konie starsze, stateczniejsze, poważnie kłusują, nie płoszą się jak licowa kara klacz na czwartku, która w bok skoczyła. I na którą stojącego w czerwonej czapeczce z pawim piórkiem w brunatnej terezyi krakowiaka oko gniewnie zwrócone i prawica bat potężnie wzniosła; chyba ją to chomąto krakowskie z piatami i koluszkami, co tak ślicznie odbija od lśniącego karą maścią karku, wyprosi od chłosty. Konie z bryczką i dwór i lipa i brama, płot i topolą wysadzana droga i nic więcej. A przecież kto zna te dwory polskie i te czwórki różnobarwne z dzwoniącymi chomątami i te lipy, te topole, jakże mu miło zobaczyć je, pięknie i wiernie oddane, z tym zamyślonym niebem naszym i tym umiłowanym powietrzem naszym. Że akwarela lepszą być może, nie przeczę, ale że ta więcej niż dobra, trudno nie przyznać. Maści koni, domowi, drzewom, bryczce nie można nic zarzucić, cały układ bardzo pełen życia i prawdy, a przy tym piękny. Pan Piotr Michałowski, który jest drugim, czy trzecim po Horacy Vemecie w rysowaniu koni, nie powstydzi się kilkodniowego ucznia swego, którego talent całą jego zwrócił uwagę. Jeżeli się p. Kossak tak obznajomił z postacią ludzką, jak zna konia, i jeżeli porzuciwszy drobiazgowe robótki akwarelą weźmie się do techniki olejnej, może talent swój w nieskończoność rozwinąć; ale na to trzeba wytrwałej pracy i akademii” (cyt. za Szczęsny Morawski, Uwagi nad wystawą obrazów malarzy krajowych we Lwowie roku 1847, Lwów 1847, s. 211-212).
Pochlebnie zrecenzowana praca została zakupiona przez hrabiego Juliusza Dzieduszyckiego, entuzjastę rodzącego się talentu Kossaka, co poświadcza katalog wystawy zorganizowanej po śmierci artysty w 1899 roku. Entuzjastyczne przyjęcie debiutu mistrza akwareli, skłoniło go z pewnością do stworzenia autorskiej, pełnowymiarowej repliki. Różniąca się drobnymi detalami kompozycja powstała prawdopodobnie na zamówienie, ale niestety pełnej historii jej proweniencji nie da się odtworzyć. Opisywana praca oprawiona została we Lwowie, pod koniec XIX wieku, na co wskazuje nalepka uznanego, lwowskiego antykwariusza, Józefa Tomasika, którego nazwisko w literaturze pojawia się w katalogu prac lwowskiej wystaw Artura Grottgera zorganizowanej w 1906 roku.
Pierwowzór opisywanej kompozycji znany jest wyłącznie z reprodukcji i na tej podstawie można dostrzec nieuchwytne wręcz szczegóły różniące poszczególne prace. Różni się położenie i sposób kładzenia sygnatury oraz opracowanie szczegółów w partiach drzew. Biorąc pod uwagę fakt, że losy debiutu Juliusza Kossaka są nieznane, prezentowana „Najtyczanka” nabiera szczególnej wartości.



Juliusz Kossak bezapelacyjnie uznawany jest za najwybitniejszego malarza koni. Od zarania, artysta mistrzowsko potrafił oddać nie tylko anatomię, lecz także typy i cechy koni różnych ras. Na gruncie sztuki polskiej nestor artystycznego rodu miał jedynie dwóch konkurentów, którzy osiągnęli podobny poziom artystyczny w przedstawieniu koni – Januarego Suchodolskiego oraz Piotra Michałowskiego. Oprócz świetnie uchwyconych sylwet zwierząt zarówno pod względem dynamiki, oddaniu ruchu, jak i czystej fizjonomii, artysta ukazał z największą dokładnością detale powozu i stroju woźnicy. Jak słusznie zauważa Wacława Milewska w załączonej do pracy ekspertyzie: „Z tego względu jest ona, niezależnie od wartości artystycznej, niezwykle cennym źródłem ikonograficznym dla etnografów, badaczy hipomobili, także architektury i kultury szlacheckiej. Unikalne jest zwłaszcza przedstawienie najtyczanki, kto wie czy nie jedyne w sztuce polskiej. Wyplatany kosz podtrzymywany giętymi fiszbinami okutymi mosiądzem, różnej wielkości przednie i tylnie koła, stopień do wsiadania, siedzenie pokryte grubą, ozdobną narzutą — wszystkie te elementy kwalifikują pojazd jako powóz używany przez szlachtę, a nie jako chłopską furmankę. Także półszlachetnej krwi, zadbane konie w bogatych uprzężach — nie są końmi gospodarskimi, mierzynami czy perszeronami przeznaczonymi do pracy w polu, zaprzęganymi do pługa i do furmanek. Kossak przedstawił woźnicę powożącego ‘pańskim’ zaprzęgiem, zajeżdżającego przed dwór, by zabrać jego mieszkańców na przejażdżkę lub do kościoła. Nieporozumienie w określeniu treści przedstawienia wynikło, jak można sądzić, z niepoprawnej interpretacji sformułowania Morawskiego: Krakowska furmanka przy najtyczance. Krakowska furmanka — nie oznacza tu typu pojazdu a czynność powożenia (furmanienie, furmankę) łączoną przez charakterystyczny ubiór woźnicy i uprząż koni z regionem krakowskim. Kossak wykonał akwarelę prawdopodobnie w jednym z majątków hrabiów Łubieńskich, którzy w rejonie Skalbmierza i Kazimierzy Wielkiej oraz w sandomierskiem mieli swoje majątki”.
W innym fragmencie Milewska z precyzją etnografa przybliża szczegóły związane z typem powozu zaprezentowanego w opisywanej akwareli oraz analizuje ubiór woźnicy, pisząc: „Najtyczanka (nejtyczanka) — od której pochodzi tytuł dzieła - to, jak podaje literatura przedmiotu, typ czterokołowej bryczki, małej, dwuosobowej, gospodarczo-spacerowej, o wyplatanym koszu, produkowanej i używanej we wschodnich i południowo-wschodnich rejonach Polski w 2. połowie XIX wieku. Obraz Kossaka dowodzi, że najtyczanki były w użyciu jeszcze przed połową XIX wieku, i to nie tylko na kresach, ale i w Małopolsce. Akwarela, choć malowana przez mieszkającego we Lwowie artystę i tam wystawiona, powstała w okolicach Proszowic i Skalbmierza, na co wskazuje ubiór woźnicy. Brązowe kierezje, tj. sukmany szyte z grubego, brunatnego kiru, z dużymi kołnierzami (zwanymi sukami) zwisającymi na plecach aż do pasa, były strojem charakterystycznym dla powiatów proszowickiego i skaibmierskiego. Poły kierezji i suki ozdabiał bogaty, czerwony haft. ‘Kierezja była ubiorem poważnym, reprezentacyjnym, a jednocześnie nadającym człowiekowi wiele dziarskości’ — pisał wybitny etnograf Tadeusz Seweryn. ‘Szyk jej zależał od kroju dającego cięcie w pasie, układ fałdów tylnich i zwężanie się rękawów. Doskonale uzupełniał ją biały, skórzany pas z brzękadłami, czerwona rogatywka z pawimi piórami oraz buty z cholewami’. Karmazynowe rogatywki zwane krakuskami (gdyż noszono je na całym obszarze zamieszkałym przez Krakowiaków) noszono zawsze na bakier z wierzchem opuszczonym w dół, przekrzywionym na prawo, gdyż na lewym boku przypinano do niej 5 lub 6 pawich piór. Paradne kierezje i krakuski używane były także jako liberie służby dworskiej, szczególnie przez woźniców. Byli to mężczyźni od dziecka przyuczani do powożenia końmi. Przypinane kołnierze – haftowane i zdobione świecącymi blaszkami – darowywali im często właściciele majątków. Stanowiły one jakby ‘dopełnienie’ końskiej uprzęży, która w Małopolsce wykształciła własny tzw. krakowski styl”.

Początkowo – od ok. 1842 roku – studiował na wydziale prawa na uniwersytecie lwowskim, jednocześnie uczył się rysunku u Jana Maszkowskiego. W latach 1850 – 52 mieszkał na przemian we Lwowie i w Warszawie. W roku 1852 wyjechał do Wiednia, gdzie uczył się przez krótki czas w pracowni Ferdinanda G. Waldmüllera, odwiedził także Węgry. Na przełomie 1852/53 roku po raz pierwszy przebywał w Paryżu, gdzie osiadł na kilka lat w 1855 roku W roku 1860 powrócił do Warszawy. W 1869 roku studiował w monachijskiej pracowni Franza Adama, pozostawał także w bliskich kontaktach z J. Brandtem. Jesienią 1869 roku osiadł na stałe w Krakowie, z którego rzadko wyjeżdżał – odbył wędrówkę artystyczną po Galicji Wschodniej, przełom lat 1872/73 spędził w Monachium. Swoje prace wystawiał we Lwowie, Krakowie, Warszawie (w TZSP i Salonie Krywulta), Łodzi, Poznaniu oraz za granicą: w Paryżu, Monachium, Dreźnie, Berlinie i Wiedniu. Najważniejszym motywem w malarstwie artysty był koń, przedstawiany w scenach historycznych, scenach bitewnych, przedstawiających przemarsze wojsk jak i scenach rodzajowych – polowaniach, przejażdżkach, wyścigach. Malował także – zwłaszcza po okresie studiów paryskich i monachijskich – sceny z życia codziennego prostych ludzi oraz portrety konne. Jego ulubioną techniką była akwarela, która umożliwiała szybkie uchwycenie ruchu i kształtu rozgrywającej się sceny.

Description:
"Najtyczanka", 1848
watercolour/paper, 42.5 x 70 cm; signed and dated lower lower right: 'Juliusz Kossak | 1848', on the reverse described: 'Kossak | Najtyczanka'
on the reverse papaer label from Jozef Tomasik Salon of Works of Art in Lviv,

Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Technika
akwarela/papier
Sygnatura
sygnowany i datowany p.d.: 'Juliusz Kossak | 1848'
Literatura
porównaj: Stanisław Witkiewicz, Juliusz Kossak, Warszawa 1900, s. 3