6
Stefan Gierowski (1925) | "Obraz CCCLXXVIII" ("Kropkowane białe"), 1978
Estymacja:
300,000 zł - 500,000 zł
Sprzedane
250,000 zł
Aukcja na żywo
Sztuka Współczesna. Klasycy Awangardy po 1945
Artysta
Stefan Gierowski (1925)
Wymiary
68 x 200 cm
Kategoria
Opis
akryl/płótno, 68 x 200 cm, sygnowany i opisany na odwrociu: 'S. Gierowski CCCCLXXVIII',
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Sporych wielkości płótno z 1978, oznaczone rzymską liczbą „CCCLXXVIII” to praca autorstwa jednego z najwybitniejszych twórców powojennych, Stefana Gierowskiego. Pozornie jednolita, biała powierzchnia płótna nabiera subtelnego waloru po nieco bliższej inspekcji. Okazuje się, że została podzielona na delikatnie fakturalne strefy pokryte serią niewielkich, różnobarwnych kropek. W efekcie przejrzysty, geometryczny układ kompozycyjny urzeka delikatną grą faktury i barwy, a nawet zdaje się pulsować. Sposób nakładania kolorowych kropek może nasuwać skojarzenie z pointylizmem stosowanym przez neoimpresjonistów – takich jak Paul Signac czy George Seurat. Jest to technika polegającą na budowaniu kompozycji poprzez zapełnienie jej płaszczyzny gęsto rozmieszczonymi, nieraz różnobarwnymi, punktami.
Choć w prezentowanej w niniejszym katalogu kompozycji kolor jest równie istotny, co subtelnie zróżnicowana faktura, to właśnie studia kolorystyczne są istotą malarstwa Stefana Gierowskiego. O swoich wyborach, które stały się niezwykle ważne, oraz ich emocjonalnym oddziaływaniu, klasyk powojennego malarstwa opowiadał w rozmowie z Jackiem Michalakiem oraz Martą Skłodowską: „Studiowałem fizyczne cechy koloru, czytałem prace z zakresu fizyki i optyki, ale ta wiedza o kolorze, którą można otrzymać poprzez badania światła czy innych rzeczy, to jest jedna część tej prawdy. Druga część to jest po prostu własne odczucie tego. Tym bardziej że większość ludzi – ja też, nawet kiedy jeszcze dobrze widziałem – ma w widzeniu kolorów pewne błędy. Czyli ta idea i idealne podziały kolorów, prezentowane w książkach traktujących o kolorze i świetle, generalnie są niezupełnie prawdziwe. To znaczy, są prawdziwe, ale tylko dla pewnej grupy ludzi. Można powiedzieć, że one są prawdziwe w układzie fizycznym. Ale jest jeszcze ten układ psychiczny, który nie reaguje na naukowe dane, ponieważ ich nie odczuwa. A bardzo dużo rzeczy w malowanym obrazie mieści się właśnie w odczuciu psychicznym. W tym, co się dzieje w mózgu. Co się tam rodzi i dlaczego się tam rodzi. To niewiadome i stąd pochodzi cała tajemnica tkwiąca w malarstwie. Ludzie często nawet chcą odczytać jakiś obraz, a nic do nich nie dochodzi. Mogą odczytać tylko to, czego się nauczyli, a nie mają bezpośredniego wewnętrznego przekazu” (Stefan Gierowski w rozmowie z Jackiem Michalakiem i Martą Skłodowską [w:] Nie maluję z urzędu, „Szum”, 14.10.2016, dostępny na: https://magazynszum. pl/nie-maluje-z-urzedu-rozmowa-z-prof-stefanem-gierowskim).
Stefan Gierowski zadebiutował na wystawie, która zyskała miano kultowej, w warszawskim Arsenale w 1955. Niedługo potem zaczął trwającą do 1961 współpracę z Galerią Krzywe Koło. Jak wspomina artysta, były to niezwykle kształcące lata: „Pod koniec lat 50., w pierwszym okresie istnienia warszawskiej Galerii Krzywego Koła, razem wymyślaliśmy każdą wystawę. Wtedy uprawiających sztukę nowoczesną była nas w Polsce garstka, nie wiem, czy 20 osób, i wszyscy o sobie wiedzieli” (Stefan Gierowski w rozmowie z Małgorzatą Piwowar [w:] Stefan Gierowski: Jak namalowałem Dekalog, „Rzeczpospolita”, 18.05.2017, dostępny na: https://www.rp.pl/Plus-Minus/ 305189904-Stefan-Gierowski-Jak-namalowalem-Dekalog.html).
Autor początkowo skupił się na figuracji, a na jego płótnach z tego okresu widoczne są wpływy postkubistyczne. Na przełomie lat 50. i 60. artysta zwrócił się w stronę abstrakcji, która stała się głównym obszarem jego eksploracji oraz eksperymentów. Równocześnie ze zmianami w stylu Gierowski zaprzestał nazywania swoich obrazów. Literackie tytuły zastąpiły rzymskie numery. Jak opowiada sam autor, celem tej praktyki było zmuszenie widza do spojrzenia na jego sztukę bez żadnych drogowskazów, aby skłonić odbiorcę do myślenia i posłużenia się własną wyobraźnią. Około 1960 autor skupił się przede wszystkim na geometrycznej budowie obrazu, jednocześnie zaczął mocno zawężać kolorystę swoich kompozycji. W latach 70., w okresie powstania prezentowanego obrazu, Gierowski w centrum swoich artystycznych zainteresowań umieścił gradacje kolorystyczne.
Przedstawiciel współczesnej awangardy malarskiej, studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowniach Zbigniewa Pronaszki i Karola Frycza. Równolegle studiował historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim pod kierunkiem Wojsława Mole. W 1949 zamieszkał w Warszawie. W latach 1956-61 współpracował z Galerią Krzywe Koło prowadzoną przez Mariana Bogusza. Od roku 1962 do 1996 prowadził działalność dydaktyczną na warszawskiej AS P, gdzie w latach 1975-81 pełnił funkcję dziekana Wydziału Malarstwa, a w 1983 został wybrany na rektora-elekta. Władze stanu wojennego stanowczo odrzuciły tę kandydaturę. W latach 80. związany z kręgiem “kultury niezależnej”. W 1980 otrzymał nagrodę im. Jana Cybisa.
Description:
'Painting CCCCLXXVIII' ("Dotted White"), 1978
acrylic/canvas, 68 x 200 cm; signed and titled on the reverse: 'S. Gierowski CCCCLXXVIII', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Sporych wielkości płótno z 1978, oznaczone rzymską liczbą „CCCLXXVIII” to praca autorstwa jednego z najwybitniejszych twórców powojennych, Stefana Gierowskiego. Pozornie jednolita, biała powierzchnia płótna nabiera subtelnego waloru po nieco bliższej inspekcji. Okazuje się, że została podzielona na delikatnie fakturalne strefy pokryte serią niewielkich, różnobarwnych kropek. W efekcie przejrzysty, geometryczny układ kompozycyjny urzeka delikatną grą faktury i barwy, a nawet zdaje się pulsować. Sposób nakładania kolorowych kropek może nasuwać skojarzenie z pointylizmem stosowanym przez neoimpresjonistów – takich jak Paul Signac czy George Seurat. Jest to technika polegającą na budowaniu kompozycji poprzez zapełnienie jej płaszczyzny gęsto rozmieszczonymi, nieraz różnobarwnymi, punktami.
Choć w prezentowanej w niniejszym katalogu kompozycji kolor jest równie istotny, co subtelnie zróżnicowana faktura, to właśnie studia kolorystyczne są istotą malarstwa Stefana Gierowskiego. O swoich wyborach, które stały się niezwykle ważne, oraz ich emocjonalnym oddziaływaniu, klasyk powojennego malarstwa opowiadał w rozmowie z Jackiem Michalakiem oraz Martą Skłodowską: „Studiowałem fizyczne cechy koloru, czytałem prace z zakresu fizyki i optyki, ale ta wiedza o kolorze, którą można otrzymać poprzez badania światła czy innych rzeczy, to jest jedna część tej prawdy. Druga część to jest po prostu własne odczucie tego. Tym bardziej że większość ludzi – ja też, nawet kiedy jeszcze dobrze widziałem – ma w widzeniu kolorów pewne błędy. Czyli ta idea i idealne podziały kolorów, prezentowane w książkach traktujących o kolorze i świetle, generalnie są niezupełnie prawdziwe. To znaczy, są prawdziwe, ale tylko dla pewnej grupy ludzi. Można powiedzieć, że one są prawdziwe w układzie fizycznym. Ale jest jeszcze ten układ psychiczny, który nie reaguje na naukowe dane, ponieważ ich nie odczuwa. A bardzo dużo rzeczy w malowanym obrazie mieści się właśnie w odczuciu psychicznym. W tym, co się dzieje w mózgu. Co się tam rodzi i dlaczego się tam rodzi. To niewiadome i stąd pochodzi cała tajemnica tkwiąca w malarstwie. Ludzie często nawet chcą odczytać jakiś obraz, a nic do nich nie dochodzi. Mogą odczytać tylko to, czego się nauczyli, a nie mają bezpośredniego wewnętrznego przekazu” (Stefan Gierowski w rozmowie z Jackiem Michalakiem i Martą Skłodowską [w:] Nie maluję z urzędu, „Szum”, 14.10.2016, dostępny na: https://magazynszum. pl/nie-maluje-z-urzedu-rozmowa-z-prof-stefanem-gierowskim).
Stefan Gierowski zadebiutował na wystawie, która zyskała miano kultowej, w warszawskim Arsenale w 1955. Niedługo potem zaczął trwającą do 1961 współpracę z Galerią Krzywe Koło. Jak wspomina artysta, były to niezwykle kształcące lata: „Pod koniec lat 50., w pierwszym okresie istnienia warszawskiej Galerii Krzywego Koła, razem wymyślaliśmy każdą wystawę. Wtedy uprawiających sztukę nowoczesną była nas w Polsce garstka, nie wiem, czy 20 osób, i wszyscy o sobie wiedzieli” (Stefan Gierowski w rozmowie z Małgorzatą Piwowar [w:] Stefan Gierowski: Jak namalowałem Dekalog, „Rzeczpospolita”, 18.05.2017, dostępny na: https://www.rp.pl/Plus-Minus/ 305189904-Stefan-Gierowski-Jak-namalowalem-Dekalog.html).
Autor początkowo skupił się na figuracji, a na jego płótnach z tego okresu widoczne są wpływy postkubistyczne. Na przełomie lat 50. i 60. artysta zwrócił się w stronę abstrakcji, która stała się głównym obszarem jego eksploracji oraz eksperymentów. Równocześnie ze zmianami w stylu Gierowski zaprzestał nazywania swoich obrazów. Literackie tytuły zastąpiły rzymskie numery. Jak opowiada sam autor, celem tej praktyki było zmuszenie widza do spojrzenia na jego sztukę bez żadnych drogowskazów, aby skłonić odbiorcę do myślenia i posłużenia się własną wyobraźnią. Około 1960 autor skupił się przede wszystkim na geometrycznej budowie obrazu, jednocześnie zaczął mocno zawężać kolorystę swoich kompozycji. W latach 70., w okresie powstania prezentowanego obrazu, Gierowski w centrum swoich artystycznych zainteresowań umieścił gradacje kolorystyczne.
Przedstawiciel współczesnej awangardy malarskiej, studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowniach Zbigniewa Pronaszki i Karola Frycza. Równolegle studiował historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim pod kierunkiem Wojsława Mole. W 1949 zamieszkał w Warszawie. W latach 1956-61 współpracował z Galerią Krzywe Koło prowadzoną przez Mariana Bogusza. Od roku 1962 do 1996 prowadził działalność dydaktyczną na warszawskiej AS P, gdzie w latach 1975-81 pełnił funkcję dziekana Wydziału Malarstwa, a w 1983 został wybrany na rektora-elekta. Władze stanu wojennego stanowczo odrzuciły tę kandydaturę. W latach 80. związany z kręgiem “kultury niezależnej”. W 1980 otrzymał nagrodę im. Jana Cybisa.
Description:
'Painting CCCCLXXVIII' ("Dotted White"), 1978
acrylic/canvas, 68 x 200 cm; signed and titled on the reverse: 'S. Gierowski CCCCLXXVIII', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Technika
akryl/płótno
Sygnatura
sygnowany i opisany na odwrociu: 'S. Gierowski CCCCLXXVIII'
Proweniencja
kolekcja prywatna, Niemcy; kolekcja prywatna, Polska