14
Jolanta Owidzka (1927 - 2020) | "Syriusz III", 2016
Estymacja:
16,000 zł - 20,000 zł
Sprzedane
15,000 zł
Aukcja na żywo
Polska Szkoła Tkaniny
Artysta
Jolanta Owidzka (1927 - 2020)
Wymiary
103 x 115 cm
Kategoria
Opis
bawełna, len, sizal, molibden, poliamid, 103 x 115 cm, na odwrociu autorska naszywka z odręcznym opisem pracy i podpisem artystki: 'JOLANTA OWIDZKA 2016 | "SYRIUSZ III" 03x115 cm | KROSNO PIONOWE. LEN. MOLIBDEN. | BAWEŁNA. SISAL. POLIANID. | TECHN. ASS. LUCYNA DEDYS. | J. Owidzka',
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
Na tle polskiej sztuki powojennej, rozpatrywanej nie tylko przez pryzmat wąskiej specjalizacji, jaką jest tkanina artystyczna, Jolanta Owidzka jawi się jako twórczyni niezwykle wyrazista i widoczna, a jej wkład w konstytuowanie wykraczającej poza tradycyjne ramy dziedziny jest niepodważalny. Artystka była nie tylko niekwestionowaną współtwórczynią polskiej szkoły tkaniny, której sukcesy odbiły się echem na całym świecie, ale także podporą osuwającej się w późniejszych dekadach sławy tego zjawiska.
Przełomowym momentem w twórczości Jolanty Owidzkiej była jej pierwsza indywidualna wystawa w warszawskiej Zachęcie w 1960 nierzadko określana przez krytykę i badaczy punktem zwrotnym w dziedzinie polskiego tkactwa artystycznego powojennej doby. Ekspozycja, która odbyła się dwa lata przed słynnym I Biennale Tkaniny w Lozannie, stała się niejako zapowiedzią i przyczynkiem do uformowania zjawiska, jakim była polska szkoła tkaniny. Była ponadto pierwszą tego typu wystawą w Zachęcie, w ramach której tkanina została przedstawiona jako równoprawna część sztuki współczesnej. Jak pisał Ryszard Stanisławski we wstępie do omawianej wystawy: „Owidzka podejmuje z całkowitą świadomością wagi zagadnienia jeden z kapitalnych problemów sztuki współczesnej. Jest nim ciągle szeroko otwarty problem związku malarstwa nowoczesnego ze sztuką użytkową, i poprzez nią z przemysłem i architekturą. Kompozycje dywanowe Owidzkiej z ich ogromnym bogactwem inwencji twórczej noszą cechy malarstwa abstrakcyjnego, jednak podporządkowanego ściśle określonej funkcji użytkowej – ona wydaje się być punktem wyjścia, głównym wyznacznikiem dla koncepcji plastycznej, decydującej z kolei o artystycznej wartości przedmiotu. Tak pojęta tkanina dywanowa staje się pełnowartościowym komponentem nowoczesnego wnętrza. Dzięki abstrakcyjnemu układowi form możliwe jest oglądanie jej z równą satysfakcją z różnych stref obserwacyjnych zależnie od usytuowania patrzącego, co stanowi na pozór nieuchwytny, ale ważny element harmonii i spokoju”. Sama ekspozycja wystawy zaaranżowana przez parę awangardowych architektów: Zofię i Oskara Hansenów prezentowała tkaniny w wyjątkowej, niespotykanej dotąd przestrzennej oprawie. Wyeksponowane na specjalnie przygotowanych do tego podestach gobeliny i dywany sprawiały wrażenie unoszących się w powietrzu. Inne podwieszono pod sufitem, do góry nogami, co całkowicie zmieniało pierwotną perspektywę ich oglądu.
Jak niejednokrotnie przyznawała sama Owidzka, to, co ją szczególnie pasjonowało w twórczości tkackiej, to wykonywanie tkanin do wnętrz architektonicznych. Artystka interesowała się zagadnieniem wzajemnego oddziaływania na siebie tkaniny i przestrzeni architektonicznej. Jak wspominała: „Instytut Wzornictwa Przemysłowego był moim pierwszym miejscem pracy po studiach. Przychodzili tam wspaniali architekci (…) Z Danutą Eymont-Szarras zajmowałam się badaniami na temat roli tkaniny we współczesnym wnętrzu mieszkalnym. Od tego czasu moje zainteresowania koncentrowały się głównie wokół tego zagadnienia: rola tkaniny we wnętrzu, czyli organizacja przestrzeni wszystkimi dostępnymi środkami – poprzez kolor, walor (czy to jest jasne, czy ciemne, w jaki sposób chłonie światło), fakturę, skalę, a także kształtowanie poczucia bezpieczeństwa, ciepła, komfortu wewnętrznego. Wtedy się bardzo dużo dyskutowało na ten temat. Zresztą wydaje mi się, że rola tkaniny we wnętrzu zawsze będzie istotna i będzie stanowiła o jego randze” (dostęp: https://www.dwutygodnik.com/artykul/4413-nie-szydelkuje-w-dlugie-zimowe-wieczory.html). Owidzka wydaje się zatem niezwykle świadomą artystką interesującą się sposobami funkcjonowania tkanin tam, gdzie są prezentowane oraz tym, jak wpływają one na przestrzeń, w której się znajdują. Przyznawała ona przykładowo, że projektując tkaniny, współpracowała z akustykami, z którymi omawiała to, jak tkaniny będą wpływać na rozchodzenie się dźwięku w pomieszczeniu. Ponadto publikowała swoje przemyślenia i uwagi dotyczące sztuki tekstylnej w artykułach, takich jak: „Parę uwag o kryteriach oceny estetycznej tkaniny” (1956) czy „Rola tkaniny we współczesnym wnętrzu mieszkalnym” (1956). Pokazuje to, że Owidzka to nie wyłącznie sprawna tkaczka i rzemieślniczka, ale świadoma swojej twórczości artystka zajmująca się również zagadnieniami estetyki, a także szukająca naukowej podstawy dla swoich działań.
Typowe dla rodzącego się w latach 60. kierunku poszukiwania przestrzenne i fakturalne nie były dla Owidzkiej obojętne, jednakże to nie w nich szukała własnej drogi. Nadrzędnym dla twórczyni zagadnieniem, któremu podporządkowywała całość, nieodmiennie była kompozycja. Stanowczo zerwała z konwencją rytmicznie powtarzającego się „raportu” tkaniny i zaczęła myśleć o kompozycji w kategoriach dynamiki oraz równowagi przeciwstawnych sobie elementów. Charakterystyczną cechą każdej z jej prac jest czuła, niezwykle subtelna paleta kolorystyczna traktowana przez artystkę ze szczególnym rodzajem kobiecej wrażliwości. Najczęściej stosowane przez nią zestawienia barwne obejmują zimne odcienie szarości, czerni oraz bieli, ciepłe brązy i beże, gdzieniegdzie ożywione ugrami. Każdy z jej projektów należy zatem traktować jak skończoną kompozycję malarską. Ich struktura, miękkość na zmianę z szorstkością ewokują zmysłowe wrażenia, przywołujące nierzadko na myśl skojarzenia z muzyką. Być może wynika to z faktu, iż Owidzka, jeszcze przed wojną, przez wiele lat studiowała w klasie fortepianu Szkoły Muzycznej na Żoliborzu. W pracach tych, jak słusznie zauważył Stanisławski, nie ma elementów niekontrolowanych – panuje w nich utrzymana starannie równowaga pomiędzy uczuciem a intelektem.
Artystka w latach 1945-50 studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Krakowie i na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom uzyskała w 1952 roku w pracowni tkaniny na Wydziale Architektury Wnętrz, pod kierunkiem prof. Eleonory Plutyńskiej.
W latach 1952-57 pracowała w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie, rozwijając zainteresowania przestrzenią architektoniczną. Zrealizowała ponad pięćdziesiąt monumentalnych tkanin do budynków użyteczności publicznej – teatrów, filharmonii, banków, hoteli; projektowała również wzory do produkcji krótkoseryjnej. Zajmowała się badaniami i popularyzacją wiedzy o tkaninie na łamach periodyków specjalistycznych. Uczestniczyła w prestiżowych pokazach i wystawach, między innymi w Międzynarodowym Biennale Tkaniny w Lozannie, Międzynarodowym Triennale Tkaniny w Łodzi, Biennale w Sao Paulo, Quadriennale we Frankfurcie, Triennale Sztuki Użytkowej w Mediolanie oraz w nowojorskim MoMA.
Description:
"Sirius III"
linen, cotton, sisal, molibden, poliamid, 103 x 115 cm; on the reverse author's stripe with the description of the work and artist's signature: 'JOLANTA OWIDZKA 2016 | "SYRIUSZ III" 03x115 cm | KROSNO PIONOWE. LEN. MOLIBDEN. | BAWELNA. SISAL. POLIANID. | TECHN. ASS. LUCYNA DEDYS. | J. Owidzka', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
Na tle polskiej sztuki powojennej, rozpatrywanej nie tylko przez pryzmat wąskiej specjalizacji, jaką jest tkanina artystyczna, Jolanta Owidzka jawi się jako twórczyni niezwykle wyrazista i widoczna, a jej wkład w konstytuowanie wykraczającej poza tradycyjne ramy dziedziny jest niepodważalny. Artystka była nie tylko niekwestionowaną współtwórczynią polskiej szkoły tkaniny, której sukcesy odbiły się echem na całym świecie, ale także podporą osuwającej się w późniejszych dekadach sławy tego zjawiska.
Przełomowym momentem w twórczości Jolanty Owidzkiej była jej pierwsza indywidualna wystawa w warszawskiej Zachęcie w 1960 nierzadko określana przez krytykę i badaczy punktem zwrotnym w dziedzinie polskiego tkactwa artystycznego powojennej doby. Ekspozycja, która odbyła się dwa lata przed słynnym I Biennale Tkaniny w Lozannie, stała się niejako zapowiedzią i przyczynkiem do uformowania zjawiska, jakim była polska szkoła tkaniny. Była ponadto pierwszą tego typu wystawą w Zachęcie, w ramach której tkanina została przedstawiona jako równoprawna część sztuki współczesnej. Jak pisał Ryszard Stanisławski we wstępie do omawianej wystawy: „Owidzka podejmuje z całkowitą świadomością wagi zagadnienia jeden z kapitalnych problemów sztuki współczesnej. Jest nim ciągle szeroko otwarty problem związku malarstwa nowoczesnego ze sztuką użytkową, i poprzez nią z przemysłem i architekturą. Kompozycje dywanowe Owidzkiej z ich ogromnym bogactwem inwencji twórczej noszą cechy malarstwa abstrakcyjnego, jednak podporządkowanego ściśle określonej funkcji użytkowej – ona wydaje się być punktem wyjścia, głównym wyznacznikiem dla koncepcji plastycznej, decydującej z kolei o artystycznej wartości przedmiotu. Tak pojęta tkanina dywanowa staje się pełnowartościowym komponentem nowoczesnego wnętrza. Dzięki abstrakcyjnemu układowi form możliwe jest oglądanie jej z równą satysfakcją z różnych stref obserwacyjnych zależnie od usytuowania patrzącego, co stanowi na pozór nieuchwytny, ale ważny element harmonii i spokoju”. Sama ekspozycja wystawy zaaranżowana przez parę awangardowych architektów: Zofię i Oskara Hansenów prezentowała tkaniny w wyjątkowej, niespotykanej dotąd przestrzennej oprawie. Wyeksponowane na specjalnie przygotowanych do tego podestach gobeliny i dywany sprawiały wrażenie unoszących się w powietrzu. Inne podwieszono pod sufitem, do góry nogami, co całkowicie zmieniało pierwotną perspektywę ich oglądu.
Jak niejednokrotnie przyznawała sama Owidzka, to, co ją szczególnie pasjonowało w twórczości tkackiej, to wykonywanie tkanin do wnętrz architektonicznych. Artystka interesowała się zagadnieniem wzajemnego oddziaływania na siebie tkaniny i przestrzeni architektonicznej. Jak wspominała: „Instytut Wzornictwa Przemysłowego był moim pierwszym miejscem pracy po studiach. Przychodzili tam wspaniali architekci (…) Z Danutą Eymont-Szarras zajmowałam się badaniami na temat roli tkaniny we współczesnym wnętrzu mieszkalnym. Od tego czasu moje zainteresowania koncentrowały się głównie wokół tego zagadnienia: rola tkaniny we wnętrzu, czyli organizacja przestrzeni wszystkimi dostępnymi środkami – poprzez kolor, walor (czy to jest jasne, czy ciemne, w jaki sposób chłonie światło), fakturę, skalę, a także kształtowanie poczucia bezpieczeństwa, ciepła, komfortu wewnętrznego. Wtedy się bardzo dużo dyskutowało na ten temat. Zresztą wydaje mi się, że rola tkaniny we wnętrzu zawsze będzie istotna i będzie stanowiła o jego randze” (dostęp: https://www.dwutygodnik.com/artykul/4413-nie-szydelkuje-w-dlugie-zimowe-wieczory.html). Owidzka wydaje się zatem niezwykle świadomą artystką interesującą się sposobami funkcjonowania tkanin tam, gdzie są prezentowane oraz tym, jak wpływają one na przestrzeń, w której się znajdują. Przyznawała ona przykładowo, że projektując tkaniny, współpracowała z akustykami, z którymi omawiała to, jak tkaniny będą wpływać na rozchodzenie się dźwięku w pomieszczeniu. Ponadto publikowała swoje przemyślenia i uwagi dotyczące sztuki tekstylnej w artykułach, takich jak: „Parę uwag o kryteriach oceny estetycznej tkaniny” (1956) czy „Rola tkaniny we współczesnym wnętrzu mieszkalnym” (1956). Pokazuje to, że Owidzka to nie wyłącznie sprawna tkaczka i rzemieślniczka, ale świadoma swojej twórczości artystka zajmująca się również zagadnieniami estetyki, a także szukająca naukowej podstawy dla swoich działań.
Typowe dla rodzącego się w latach 60. kierunku poszukiwania przestrzenne i fakturalne nie były dla Owidzkiej obojętne, jednakże to nie w nich szukała własnej drogi. Nadrzędnym dla twórczyni zagadnieniem, któremu podporządkowywała całość, nieodmiennie była kompozycja. Stanowczo zerwała z konwencją rytmicznie powtarzającego się „raportu” tkaniny i zaczęła myśleć o kompozycji w kategoriach dynamiki oraz równowagi przeciwstawnych sobie elementów. Charakterystyczną cechą każdej z jej prac jest czuła, niezwykle subtelna paleta kolorystyczna traktowana przez artystkę ze szczególnym rodzajem kobiecej wrażliwości. Najczęściej stosowane przez nią zestawienia barwne obejmują zimne odcienie szarości, czerni oraz bieli, ciepłe brązy i beże, gdzieniegdzie ożywione ugrami. Każdy z jej projektów należy zatem traktować jak skończoną kompozycję malarską. Ich struktura, miękkość na zmianę z szorstkością ewokują zmysłowe wrażenia, przywołujące nierzadko na myśl skojarzenia z muzyką. Być może wynika to z faktu, iż Owidzka, jeszcze przed wojną, przez wiele lat studiowała w klasie fortepianu Szkoły Muzycznej na Żoliborzu. W pracach tych, jak słusznie zauważył Stanisławski, nie ma elementów niekontrolowanych – panuje w nich utrzymana starannie równowaga pomiędzy uczuciem a intelektem.
Artystka w latach 1945-50 studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Krakowie i na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom uzyskała w 1952 roku w pracowni tkaniny na Wydziale Architektury Wnętrz, pod kierunkiem prof. Eleonory Plutyńskiej.
W latach 1952-57 pracowała w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie, rozwijając zainteresowania przestrzenią architektoniczną. Zrealizowała ponad pięćdziesiąt monumentalnych tkanin do budynków użyteczności publicznej – teatrów, filharmonii, banków, hoteli; projektowała również wzory do produkcji krótkoseryjnej. Zajmowała się badaniami i popularyzacją wiedzy o tkaninie na łamach periodyków specjalistycznych. Uczestniczyła w prestiżowych pokazach i wystawach, między innymi w Międzynarodowym Biennale Tkaniny w Lozannie, Międzynarodowym Triennale Tkaniny w Łodzi, Biennale w Sao Paulo, Quadriennale we Frankfurcie, Triennale Sztuki Użytkowej w Mediolanie oraz w nowojorskim MoMA.
Description:
"Sirius III"
linen, cotton, sisal, molibden, poliamid, 103 x 115 cm; on the reverse author's stripe with the description of the work and artist's signature: 'JOLANTA OWIDZKA 2016 | "SYRIUSZ III" 03x115 cm | KROSNO PIONOWE. LEN. MOLIBDEN. | BAWELNA. SISAL. POLIANID. | TECHN. ASS. LUCYNA DEDYS. | J. Owidzka', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Technika
bawełna, len, sizal, molibden, poliamid
Sygnatura
na odwrociu autorska naszywka z odręcznym opisem pracy i podpisem artystki: 'JOLANTA OWIDZKA 2016 | "SYRIUSZ III" 03x115 cm | KROSNO PIONOWE. LEN. MOLIBDEN. | BAWEŁNA. SISAL. POLIANID. | TECHN. ASS. LUCYNA DEDYS. | J. Owidzka'
Proweniencja
0
Literatura
0
Wystawiany
0