11
Jakub Julian Ziółkowski (1980) | Bez tytułu, 2009
Estymacja:
75,000 zł - 90,000 zł
Sprzedane
75,000 zł
Aukcja na żywo
Sztuka Współczesna. Nowe Pokolenie po 1989
Artysta
Jakub Julian Ziółkowski (1980)
Wymiary
68 x 64 cm
Kategoria
Opis
olej/płótno, 68 x 64 cm, sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: 'Jakub Julian Ziolkowski | 2009 | 68 x 64 CM',
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Jakub Julian Ziółkowski to jedna z najważniejszych postaci współczesnej sceny artystycznej. W ciągu kilkunastu lat swojej działalności wypracował niesamowicie charakterystyczny język, dzięki któremu ciężko pomylić jego prace z dziełami innych twórców. Ziółkowski debiutował w 2004, w momencie gdy w środowisku dominowała twórczość Grupy Ładnie. W przeciwieństwie do swoich rówieśników artysta niemal od początku tworzy w konwencji sytuującej się na pograniczu jawy i snu. Jego prace balansują wdzięcznie między fikcją a obłędem, podejmując z wyraźną łatwością coraz mniej obecny współcześnie wątek wielkich narracji, wzbudzając jednocześnie sympatię swoją bezpretensjonalnością. W pracach Ziółkowskiego znajdziemy odniesienia do ekspresjonizmu, abstrakcjonizmu, surrealizmu, sztuki orientalnej, komiksu i konwencji rysunkowych, a jest to zaledwie kilka z najbardziej oczywistych punktów zaczepienia. Nad twórczością Ziółkowskiego unosi się duch eksperymentowania, który ujawnia się z podobną siłą zarówno podczas malowania pejzaży, jak i psychologicznych portretów. O sytuacji na scenie artystycznej początkowych lat po 2000 pisała Hanna Wróblewska: „Polskiej publiczności po terapii szokowej sztuką zaangażowaną lat dziewięćdziesiątych zaprezentowano najpierw zjawisko wdzięcznego do przyswojenia pop-baalizmu, tak by mogła ona przyjąć dojrzałe już i odwołujące się do rzeczywistości malarstwo Wilhelma Sasnala, Zbigniewa Rogalskiego, Marcina Maciejowskiego, z którym identyfikowali się i krytycy, i nowe pokolenie kolekcjonerów oraz szeroka publiczność. Malarstwo odwołujące się do rzeczywistości – do teraźniejszości i historii – ale skupione na procesie postrzegania przefiltrowanym przez inne media: film, fotografię, zabawkę telewizyjną, muzyczny klip, tabloidową fotkę. I nagle wśród realistów pojawił się malarz metafizyczny (czy, jak określili go inni, surrealistyczny), dla którego malarstwo nie jest środkiem samym w sobie” (Hanna Wróblewska, Bunt obrazów. O malarstwie Jakuba Juliana Ziółkowskiego, [w:] „Hokaina”, katalog wystawy indywidualnej, Warszawa 2010, s. 136). Prezentowany obraz jest dowcipnym dialogiem z tradycją portretowania – przedstawia kobietę (lub antropomorficzną postać) trzymającą palącego się papierosa. Dłoń jest właściwie jedynym anatomicznym elementem zakotwiczonym w rzeczywistości i wyznacza obszar, od którego wzrok zaczyna obserwację. Resztę obrazu wypełniają eliptyczne, pokryte różnorodnymi deseniami pola barwne ulegające stopniowemu odkształceniu, które mniej lub bardziej kojarzą się z ludzką garderobą. W tle obrazu majaczą florystyczne motywy, igły, narośle, pnące się korzenie i łodygi, które – z pewnością właściwą siłom natury – minuta po minucie wchłaniają w siebie portretowaną postać. Ziółkowski wydobywa z otaczającej nas rzeczywistości te jej aspekty, które są wspólne człowiekowi i naturze i zdaje się zadawać wciąż aktualne pytanie o to, czy w ogóle możliwe jest oddzielenie jednego od drugiego. Ta ludzko-roślinna hybryda przywodzi skojarzenia z twórczością Giuseppe Arcimbolda, przy czym zupełnie pozbawiona jest owej neurastenicznej precyzji i dosłowności, z jaką włoski malarz próbował pokryć każdy skrawek ciała swoich modeli. U Ziółkowskiego zamiast użycia formalnych ekwiwalentów odpowiadających oczom, uszom i ustom znajdziemy natomiast niezwykle żywą, wymykającą się dwuwartościowej logice grę skojarzeń i wyobraźni, która finalnie, zacierając granice między przeszłością a teraźniejszością, szczegółem a ogółem, tłem a pierwszym planem, przyczynia się do ponadczasowości samego dzieła i jednocześnie niezwykle trafnie opisuje stan świadomości jednostki.
Description:
Untitled, 2009
oil/canvas, 68 x 64 cm; signed, dated and described on the reverse: 'Jakub Julian Ziolkowski | 2009 | 68 x 64 CM', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Jakub Julian Ziółkowski to jedna z najważniejszych postaci współczesnej sceny artystycznej. W ciągu kilkunastu lat swojej działalności wypracował niesamowicie charakterystyczny język, dzięki któremu ciężko pomylić jego prace z dziełami innych twórców. Ziółkowski debiutował w 2004, w momencie gdy w środowisku dominowała twórczość Grupy Ładnie. W przeciwieństwie do swoich rówieśników artysta niemal od początku tworzy w konwencji sytuującej się na pograniczu jawy i snu. Jego prace balansują wdzięcznie między fikcją a obłędem, podejmując z wyraźną łatwością coraz mniej obecny współcześnie wątek wielkich narracji, wzbudzając jednocześnie sympatię swoją bezpretensjonalnością. W pracach Ziółkowskiego znajdziemy odniesienia do ekspresjonizmu, abstrakcjonizmu, surrealizmu, sztuki orientalnej, komiksu i konwencji rysunkowych, a jest to zaledwie kilka z najbardziej oczywistych punktów zaczepienia. Nad twórczością Ziółkowskiego unosi się duch eksperymentowania, który ujawnia się z podobną siłą zarówno podczas malowania pejzaży, jak i psychologicznych portretów. O sytuacji na scenie artystycznej początkowych lat po 2000 pisała Hanna Wróblewska: „Polskiej publiczności po terapii szokowej sztuką zaangażowaną lat dziewięćdziesiątych zaprezentowano najpierw zjawisko wdzięcznego do przyswojenia pop-baalizmu, tak by mogła ona przyjąć dojrzałe już i odwołujące się do rzeczywistości malarstwo Wilhelma Sasnala, Zbigniewa Rogalskiego, Marcina Maciejowskiego, z którym identyfikowali się i krytycy, i nowe pokolenie kolekcjonerów oraz szeroka publiczność. Malarstwo odwołujące się do rzeczywistości – do teraźniejszości i historii – ale skupione na procesie postrzegania przefiltrowanym przez inne media: film, fotografię, zabawkę telewizyjną, muzyczny klip, tabloidową fotkę. I nagle wśród realistów pojawił się malarz metafizyczny (czy, jak określili go inni, surrealistyczny), dla którego malarstwo nie jest środkiem samym w sobie” (Hanna Wróblewska, Bunt obrazów. O malarstwie Jakuba Juliana Ziółkowskiego, [w:] „Hokaina”, katalog wystawy indywidualnej, Warszawa 2010, s. 136). Prezentowany obraz jest dowcipnym dialogiem z tradycją portretowania – przedstawia kobietę (lub antropomorficzną postać) trzymającą palącego się papierosa. Dłoń jest właściwie jedynym anatomicznym elementem zakotwiczonym w rzeczywistości i wyznacza obszar, od którego wzrok zaczyna obserwację. Resztę obrazu wypełniają eliptyczne, pokryte różnorodnymi deseniami pola barwne ulegające stopniowemu odkształceniu, które mniej lub bardziej kojarzą się z ludzką garderobą. W tle obrazu majaczą florystyczne motywy, igły, narośle, pnące się korzenie i łodygi, które – z pewnością właściwą siłom natury – minuta po minucie wchłaniają w siebie portretowaną postać. Ziółkowski wydobywa z otaczającej nas rzeczywistości te jej aspekty, które są wspólne człowiekowi i naturze i zdaje się zadawać wciąż aktualne pytanie o to, czy w ogóle możliwe jest oddzielenie jednego od drugiego. Ta ludzko-roślinna hybryda przywodzi skojarzenia z twórczością Giuseppe Arcimbolda, przy czym zupełnie pozbawiona jest owej neurastenicznej precyzji i dosłowności, z jaką włoski malarz próbował pokryć każdy skrawek ciała swoich modeli. U Ziółkowskiego zamiast użycia formalnych ekwiwalentów odpowiadających oczom, uszom i ustom znajdziemy natomiast niezwykle żywą, wymykającą się dwuwartościowej logice grę skojarzeń i wyobraźni, która finalnie, zacierając granice między przeszłością a teraźniejszością, szczegółem a ogółem, tłem a pierwszym planem, przyczynia się do ponadczasowości samego dzieła i jednocześnie niezwykle trafnie opisuje stan świadomości jednostki.
Description:
Untitled, 2009
oil/canvas, 68 x 64 cm; signed, dated and described on the reverse: 'Jakub Julian Ziolkowski | 2009 | 68 x 64 CM', ,
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Technika
olej/płótno
Sygnatura
sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: 'Jakub Julian Ziolkowski | 2009 | 68 x 64 CM'
Proweniencja
Hauser & Wirth, Londyn; kolekcja prywatna, Wielka Brytania; kolekcja prywatna, Polska