103
Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy | Stanisław Ignacy Witkiewicz, z cyklu: "Miny", fot. Józef Głogowski, około1931
Estymacja:
26,000 zł - 32,000 zł
Sprzedane
24,000 zł
Aukcja na żywo
Fotografia Kolekcjonerska: "Klasyka i Awangarda Artystyczna" oraz "Sławy, Gwiazdy, Osobowości"
Lokalizacja
odbitka żelatynowo-srebrowa, vintage print/papier barytowy
Wymiary
10,5 x 7,5 cm (w świetle passe-partout)
Opis
odbitka żelatynowo-srebrowa, vintage print/papier barytowy, 10,5 x 7,5 cm (w świetle passe-partout)
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
„Obdarzony wybitnym poczuciem humoru w dużej mierze maskował swoją osobowość. Toteż kto nie znał go bliżej, dostrzegał przeważnie tylko maskę. Ta maska pokrywała dystans, który dzielił go od otoczenia. Stwarzała sztuczną bliskość, której nigdy nie było i być nie mogło”.
Jan Leszczyński
Witkacy często fotografował siebie, aranżując autoportrety w wyrafinowany sposób. Aparat fotograficzny stworzył Witkacemu możliwość świadomego kreowania swojego wizerunku. Inscenizując sytuacje i budując odpowiednią scenografię stał się mistrzem autokreacji artystycznej. Jak aktor grający w teatrze wcielał się w różne role, które wymyślał ad hoc. Tak jak w przedstawieniu siebie jako ducha - z koszulą naciągniętą na głowę, twarzą z grymasem mającym wywołać u widzów przerażenie, które jest także jednym z gwiazdorskich zdjęć pozowanych Witkacego. Witkacy zaczął fotografować dzięki swojemu ojcu Stanisławowi Witkiewiczowi. Od ojca dostał pierwszy aparat, ojcu pokazywał swoje zdjęcia i rozmawiał o nich. Fotografia w życiu Witkacego była niezwykle ważna. „W owym czasie - przed wybuchem pierwszej wojny światowej - aparat służył młodemu Witkacemu jako narzędzie rozwoju wrażliwości, ćwiczenia uwagi, a także przyrząd do rejestracji wydarzeń codziennych, jak i dokumentacji własnych działań artystycznych. W tym pierwszym okresie na zdjęciach Witkacego pojawiają się zarówno pejzaże tatrzańskie, pierwsze parowozy docierające do Zakopanego, portrety przyjaciół i wybitnych osób z kręgu rodziny, a przede wszystkim portrety ojca i autoportrety” (Adam Mazur, Stanisław Ignacy Witkiewicz [Witkacy], „Kolaps przy lampie”, culture.pl, sierpień 2014). Aparat był narzędziem, które pozwalało Witkacemu pokazać to, co chciał, ukrywając prawdę. Witkacy wykorzystał to narzędzie perfekcyjnie. Stał się prekursorem i autorem awangardowych fotografii, znanych i docenionych przez światowych krytyków sztuki.
Jego ojcem był znany krytyk, malarz i pisarz, twórca tzw. "stylu zakopiańskiego" w architekturze Stanisław Witkiewicz. W latach 1905-10 studiował niesystematycznie w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Mehoffera oraz u Władysława Ślewińskiego w Poroninie. Podróżował do Włoch, Francji i Niemiec. W roku 1914 uczestniczył w etnograficznej ekspedycji Bronisława Malinowskiego do Australii, skąd na wiadomość o wybuchu I wojny światowej wrócił do Europy. Wczesna twórczość malarska pozostawała pod znakiem Młodej Polski i wpływem P. Gauguina i Wł. Ślewińskiego. Później doszedł do swoistego ekspresjonizmu. Z czasem w wyniku teoretycznych przemyśleń na temat formy zrezygnował z twórczości malarskiej. Założył jednoosobową "Firmę Portretową" i ograniczył się do zarobkowego wykonywania pastelowych portretów, tworzonych niejednokrotnie pod wypływem używek pozwalających na eksperymentowanie z formą. Stanisław Ignacy Witkiewicz napisał 4 powieści, ponad 40 dramatów, liczne artykuły i eseje dotyczące malarstwa, literatury, teatru i filozofii. W okresie dwudziestolecia międzywojennego mieszkał głównie w Zakopanem. Po wybuchu II wojny światowej uciekł przed Niemcami na kresy wschodnie, gdzie we wsi Jeziory na Polesiu 18 września 1939 roku popełnił samobójstwo.
Description:
Stanislaw Ignacy Witkiewicz, from the series: "Making face", fot. Jozef Glogowski, circa 1931
gelatin-silver print, vintage print/baryta paper, 10.5 x 7.5 cm (dimensions in passe-partout window);
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 18 % of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
„Obdarzony wybitnym poczuciem humoru w dużej mierze maskował swoją osobowość. Toteż kto nie znał go bliżej, dostrzegał przeważnie tylko maskę. Ta maska pokrywała dystans, który dzielił go od otoczenia. Stwarzała sztuczną bliskość, której nigdy nie było i być nie mogło”.
Jan Leszczyński
Witkacy często fotografował siebie, aranżując autoportrety w wyrafinowany sposób. Aparat fotograficzny stworzył Witkacemu możliwość świadomego kreowania swojego wizerunku. Inscenizując sytuacje i budując odpowiednią scenografię stał się mistrzem autokreacji artystycznej. Jak aktor grający w teatrze wcielał się w różne role, które wymyślał ad hoc. Tak jak w przedstawieniu siebie jako ducha - z koszulą naciągniętą na głowę, twarzą z grymasem mającym wywołać u widzów przerażenie, które jest także jednym z gwiazdorskich zdjęć pozowanych Witkacego. Witkacy zaczął fotografować dzięki swojemu ojcu Stanisławowi Witkiewiczowi. Od ojca dostał pierwszy aparat, ojcu pokazywał swoje zdjęcia i rozmawiał o nich. Fotografia w życiu Witkacego była niezwykle ważna. „W owym czasie - przed wybuchem pierwszej wojny światowej - aparat służył młodemu Witkacemu jako narzędzie rozwoju wrażliwości, ćwiczenia uwagi, a także przyrząd do rejestracji wydarzeń codziennych, jak i dokumentacji własnych działań artystycznych. W tym pierwszym okresie na zdjęciach Witkacego pojawiają się zarówno pejzaże tatrzańskie, pierwsze parowozy docierające do Zakopanego, portrety przyjaciół i wybitnych osób z kręgu rodziny, a przede wszystkim portrety ojca i autoportrety” (Adam Mazur, Stanisław Ignacy Witkiewicz [Witkacy], „Kolaps przy lampie”, culture.pl, sierpień 2014). Aparat był narzędziem, które pozwalało Witkacemu pokazać to, co chciał, ukrywając prawdę. Witkacy wykorzystał to narzędzie perfekcyjnie. Stał się prekursorem i autorem awangardowych fotografii, znanych i docenionych przez światowych krytyków sztuki.
Jego ojcem był znany krytyk, malarz i pisarz, twórca tzw. "stylu zakopiańskiego" w architekturze Stanisław Witkiewicz. W latach 1905-10 studiował niesystematycznie w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Mehoffera oraz u Władysława Ślewińskiego w Poroninie. Podróżował do Włoch, Francji i Niemiec. W roku 1914 uczestniczył w etnograficznej ekspedycji Bronisława Malinowskiego do Australii, skąd na wiadomość o wybuchu I wojny światowej wrócił do Europy. Wczesna twórczość malarska pozostawała pod znakiem Młodej Polski i wpływem P. Gauguina i Wł. Ślewińskiego. Później doszedł do swoistego ekspresjonizmu. Z czasem w wyniku teoretycznych przemyśleń na temat formy zrezygnował z twórczości malarskiej. Założył jednoosobową "Firmę Portretową" i ograniczył się do zarobkowego wykonywania pastelowych portretów, tworzonych niejednokrotnie pod wypływem używek pozwalających na eksperymentowanie z formą. Stanisław Ignacy Witkiewicz napisał 4 powieści, ponad 40 dramatów, liczne artykuły i eseje dotyczące malarstwa, literatury, teatru i filozofii. W okresie dwudziestolecia międzywojennego mieszkał głównie w Zakopanem. Po wybuchu II wojny światowej uciekł przed Niemcami na kresy wschodnie, gdzie we wsi Jeziory na Polesiu 18 września 1939 roku popełnił samobójstwo.
Description:
Stanislaw Ignacy Witkiewicz, from the series: "Making face", fot. Jozef Glogowski, circa 1931
gelatin-silver print, vintage print/baryta paper, 10.5 x 7.5 cm (dimensions in passe-partout window);
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 18 % of the hammer price.
Stan zachowania
10,5 x 7,5 cm (w świetle passe-partout)
Technika
odbitka żelatynowo-srebrowa, vintage print/papier barytowy
Sygnatura
0
Proweniencja
kolekcja prywatna, Warszawa
Literatura
Przeciw nicości. Fotografie Stanisława Ignacego Witkiewicza, [wybór i opracowanie] Ewa Franczak, Stefan Okołowicz, Kraków 1986, il. 288
Wystawiany
0