228
Jakub Julian Ziółkowski | Bez tytułu, 2009
Estymacja:
85,000 zł - 110,000 zł
Sprzedane
65,000 zł
Aukcja na żywo
Sztuka Współczesna. Surrealizm i metafora
Artysta
Jakub Julian Ziółkowski (1980)
Wymiary
68 x 64 cm
Kategoria
Opis
olej/płótno, 68 x 64 cm, sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: 'Jakub Julian Ziółkowski | 2009 | 68 x 64 cm"
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Jakub Julian Ziółkowski to postać niezwykle charakterystyczna na mapie młodej sztuki polskiej. Malarz przez ostatnie kilkanaście lat wypracował sobie niepowtarzalną przestrzeń plastyczną, która - z jednej strony była otwarta na najróżniejsze, czasem niemalże wykluczające się wpływy - z drugiej, wyróżniała się niezwykłą spójnością i organicznością. Jego prace, lokujące się gdzieś na pograniczu jawy i snu, balansują wdzięcznie między fikcją a obłędem, podejmując z wyraźną łatwością coraz mniej obecny współcześnie wątek wielkich narracji, wzbudzając jednocześnie sympatię swoją bezpretensjonalnością. W jego pracach znajdziemy odniesienia do ekspresjonizmu, abstrakcjonizmu, surrealizmu, sztuki orientalnej, komiksu i konwencji rysunkowych, a jest to zaledwie kilka z najbardziej oczywistych punktów zaczepienia. Nad twórczością Ziółkowskiego unosi się duch eksperymentowania, który ujawnia się z podobną siłą zarówno podczas malowania pejzaży, jak i psychologicznych portretów.
"Jakub Julian Ziółkowski zadebiutował w 2004 roku, gdy na polskiej scenie artystycznej dominowało pokolenie grupy Ładnie. Polskiej publiczności po terapii szokowej sztuką zaangażowaną lat dziewięćdziesiątych zaprezentowano najpierw zjawisko wdzięcznego do przyswojenia pop-banalizmu, tak by mogła ona przyjąć dojrzałe już i odwołujące się do rzeczywistości malarstwo Wilhelma Sasnala, Zbigniewa Rogalskiego, Marcina Maciejowskiego, z którym identyfikowali się i krytycy, i nowe pokolenie kolekcjonerów oraz szeroka publiczność. Malarstwo odwołujące się do rzeczywistości - do teraźniejszości i historii - ale skupione na procesie postrzegania, przefiltrowanym przez inne media: film, fotografię, zajawkę telewizyjną, muzyczny klip, tabloidową fotkę. I nagle wśród realistów pojawił się malarz metafizyczny (czy, jak określili go inni, surrealistyczny), dla
którego malarstwo nie jest środkiem samym w sobie" (Hanna Wróblewska, Bunt obrazów. O malarstwie Jakuba Juliana Ziółkowskiego [w:] "Hokaina", katalog wystawy indywidualnej, Warszawa 2010, s. 136).
Prezentowany obraz jest dowcipnym dialogiem z tradycją portretowania - przedstawia kobietę (lub antropomorficzną postać) trzymającą palącego się papierosa. Dłoń jest właściwie jedynym anatomicznym elementem zakotwiczonym w rzeczywistości i wyznacza obszar, od którego wzrok zaczyna obserwację. Resztę obrazu wypełniają eliptyczne, pokryte różnorodnymi deseniami pola barwne ulegające stopniowemu odkształceniu, które mniej lub bardziej kojarzą się z ludzką garderobą. W tle obrazu majaczą florystyczne motywy, igły, narośle, pnące się korzenie i łodygi, które - z pewnością właściwą siłom natury - minuta po minucie wchłaniają w siebie portretowaną postać. Ziółkowski wydobywa z otaczającej nas rzeczywistości te jej aspekty, które są wspólne człowiekowi i naturze i zdaje się zadawać wciąż aktualne pytanie o to, czy w ogóle możliwe jest oddzielenie jednego od drugiego. Ta ludzko-roślinna hybryda przywodzi skojarzenia z twórczością Giuseppe Arcimbolda, przy czym zupełnie pozbawiona jest owej neurastenicznej precyzji i dosłowności, z jaką włoski malarz próbował pokryć każdy skrawek ciała swoich modeli. U Ziółkowskiego zamiast użycia formalnych ekwiwalentów odpowiadających oczom, uszom i ustom, znajdziemy natomiast niezwykle żywą, wymykającą się dwuwartościowej logice grę skojarzeń i wyobraźni, która finalnie, zacierając granice między przeszłością a teraźniejszością, szczegółem a ogółem, tłem a pierwszym planem, przyczynia się do ponadczasowości samego dzieła i jednocześnie niezwykle trafnie opisuje stan świadomości jednostki.
Description:
Untitled, 2009
oil on canvas, 68 x 64 cm; signed, dated and described on the reverse: 'Jakub Julian Ziolkowski | 2009 | 68 x 64 cm'
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 18 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Opłaty:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
Jakub Julian Ziółkowski to postać niezwykle charakterystyczna na mapie młodej sztuki polskiej. Malarz przez ostatnie kilkanaście lat wypracował sobie niepowtarzalną przestrzeń plastyczną, która - z jednej strony była otwarta na najróżniejsze, czasem niemalże wykluczające się wpływy - z drugiej, wyróżniała się niezwykłą spójnością i organicznością. Jego prace, lokujące się gdzieś na pograniczu jawy i snu, balansują wdzięcznie między fikcją a obłędem, podejmując z wyraźną łatwością coraz mniej obecny współcześnie wątek wielkich narracji, wzbudzając jednocześnie sympatię swoją bezpretensjonalnością. W jego pracach znajdziemy odniesienia do ekspresjonizmu, abstrakcjonizmu, surrealizmu, sztuki orientalnej, komiksu i konwencji rysunkowych, a jest to zaledwie kilka z najbardziej oczywistych punktów zaczepienia. Nad twórczością Ziółkowskiego unosi się duch eksperymentowania, który ujawnia się z podobną siłą zarówno podczas malowania pejzaży, jak i psychologicznych portretów.
"Jakub Julian Ziółkowski zadebiutował w 2004 roku, gdy na polskiej scenie artystycznej dominowało pokolenie grupy Ładnie. Polskiej publiczności po terapii szokowej sztuką zaangażowaną lat dziewięćdziesiątych zaprezentowano najpierw zjawisko wdzięcznego do przyswojenia pop-banalizmu, tak by mogła ona przyjąć dojrzałe już i odwołujące się do rzeczywistości malarstwo Wilhelma Sasnala, Zbigniewa Rogalskiego, Marcina Maciejowskiego, z którym identyfikowali się i krytycy, i nowe pokolenie kolekcjonerów oraz szeroka publiczność. Malarstwo odwołujące się do rzeczywistości - do teraźniejszości i historii - ale skupione na procesie postrzegania, przefiltrowanym przez inne media: film, fotografię, zajawkę telewizyjną, muzyczny klip, tabloidową fotkę. I nagle wśród realistów pojawił się malarz metafizyczny (czy, jak określili go inni, surrealistyczny), dla
którego malarstwo nie jest środkiem samym w sobie" (Hanna Wróblewska, Bunt obrazów. O malarstwie Jakuba Juliana Ziółkowskiego [w:] "Hokaina", katalog wystawy indywidualnej, Warszawa 2010, s. 136).
Prezentowany obraz jest dowcipnym dialogiem z tradycją portretowania - przedstawia kobietę (lub antropomorficzną postać) trzymającą palącego się papierosa. Dłoń jest właściwie jedynym anatomicznym elementem zakotwiczonym w rzeczywistości i wyznacza obszar, od którego wzrok zaczyna obserwację. Resztę obrazu wypełniają eliptyczne, pokryte różnorodnymi deseniami pola barwne ulegające stopniowemu odkształceniu, które mniej lub bardziej kojarzą się z ludzką garderobą. W tle obrazu majaczą florystyczne motywy, igły, narośle, pnące się korzenie i łodygi, które - z pewnością właściwą siłom natury - minuta po minucie wchłaniają w siebie portretowaną postać. Ziółkowski wydobywa z otaczającej nas rzeczywistości te jej aspekty, które są wspólne człowiekowi i naturze i zdaje się zadawać wciąż aktualne pytanie o to, czy w ogóle możliwe jest oddzielenie jednego od drugiego. Ta ludzko-roślinna hybryda przywodzi skojarzenia z twórczością Giuseppe Arcimbolda, przy czym zupełnie pozbawiona jest owej neurastenicznej precyzji i dosłowności, z jaką włoski malarz próbował pokryć każdy skrawek ciała swoich modeli. U Ziółkowskiego zamiast użycia formalnych ekwiwalentów odpowiadających oczom, uszom i ustom, znajdziemy natomiast niezwykle żywą, wymykającą się dwuwartościowej logice grę skojarzeń i wyobraźni, która finalnie, zacierając granice między przeszłością a teraźniejszością, szczegółem a ogółem, tłem a pierwszym planem, przyczynia się do ponadczasowości samego dzieła i jednocześnie niezwykle trafnie opisuje stan świadomości jednostki.
Description:
Untitled, 2009
oil on canvas, 68 x 64 cm; signed, dated and described on the reverse: 'Jakub Julian Ziolkowski | 2009 | 68 x 64 cm'
Additional Charge Details
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 18 % of the hammer price.
- To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price.
Technika
olej/płótno
Sygnatura
sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: 'Jakub Julian Ziółkowski | 2009 | 68 x 64 cm"
Proweniencja
0
Literatura
0
Wystawiany
0